O Małgorzacie Terlikowskiej zrobiło się głośno, kiedy wraz z mężem Tomaszem, ultraprawicowym publicystą, aktywnie włączyli się w kampanię potępiającą sprzedaż pigułek antykoncepcyjnych "dzień po" bez recepty. To nie jedyne tematy, którymi się publiczne oburzali: Terlikowscy o szczepionce na HPV: "Promuje rozwiązłość! Bezpieczny seks nie istnieje"
W najnowszym wywiadzie Terlikowska próbuje nieco złagodzić swój wizerunek twierdząc, że mimo radykalnie prawicowych poglądów, wraz z mężem są tolerancyjni wobec homoseksualistów. Mimo tej tolerancji, nie oddałaby jednak głosu na Roberta Biedronia.
Nie zagłosowałabym na Biedronia. Dla mnie to nie jest problem, że ktoś jest homoseksualistą, mamy przyjaciół homoseksualistów. Nawet Terlikowscy spotykają się z homoseksualistami. Nie leczymy ich. Szanujemy się, lubimy - zapewnia.
Przyznała również, że interesuje się show biznesem. Skomentowała postać Michała Witkowskiego: "Powinien być obecny w mediach tylko na zasadzie beki, nic nie wnosi - czapka z symbolem ss, sukienki, ostatnio przestał być szafiarką. Zaglądam na Pudelka."