Małgorzata i Tomasz Terlikowscy z radością przyjęli rolę krajowych edukatorów seksualnych, którzy w telewizjach śniadaniowych radzą kobietom, w jaki sposób planować macierzyństwo i wychowywać dzieci. Cechuje ich wyjątkowa obsesja na punkcie życia seksualnego innych ludzi… i jego konsekwencji. Przypomnijmy: Terlikowska: "Ludzki ZARODEK TO JEST CZŁOWIEK I KONIEC. To, czy bije mu serce, czy nie, nie ma znaczenia"
Ostatnio Terlikowska znów była gościem w debacie śniadaniowej w TVN-ie. Opowiadała o "blaskach i cieniach" macierzyństwa. Tym razem miała kilka dobrych "rad" dla ojców:
Ojciec musi z pewnych rzeczy zrezygnować. Czasami musi zrezygnować ze swoich przyjemności, czasami musi zrezygnować z pójścia na piłkę, kosza, bo jest potrzebny w domu. To nie jest tak, że tylko matka rezygnuje. W pewnym momencie przychodzą dołki, szczególnie jesienią. Wtedy najlepiej zadzwonić do innej matki. I ona mówi: mam cholerną depresję, dzieci są chore i od razu robi się lepiej na sercu. To bardzo ważne.
Wam też jest lepiej, kiedy dowiadujecie się, że znajomi mają depresję? Chyba mało katolicka postawa.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news