Ostatnie decyzje polskiego rządu cieszą kościół i środowiska prawicowe. "Tabletki dzień po" znów będą dostępne tylko na receptę. Pigułki o nazwie Ella One stosuje się w nagłych wypadkach, gdy istnieją obawy, że stosunek może zakończyć się nieplanowaną ciążą i do tej pory. Od tygodnia tabletki są sprzedawane tylko na receptę, mimo że wcześniej osoby po 15. roku życia mogły je kupić bez żadnych problemów. Teraz będą miały problem, nawet kiedy zostaną zgwałcone.
Przypomnijmy: Minister zdrowia o tabletce "dzień po": "Nie przepisałbym jej pacjentce. NAWET ZGWAŁCONEJ!"
Nie zwracając uwagi na traumę osoby zgwałconej, jak i dopuszczalność wspomnianej antykoncepcji w Europie, Tomasz Terlikowski nie kryje swojego zadowolenia. Stwierdził, że na tabletce EllaOne zyskują głównie mężczyźni, bo dzięki niej mogą mieć seks na żądanie zawsze wtedy, kiedy tego chcą.
W przypadku antykoncepcji szprycuje się hormonalnie kobiety jak kury, mówiąc zupełnie brutalnie, ale jedyną osobą, która korzysta z antykoncepcji tak naprawdę jest mężczyzna. To mężczyźni mają korzyść, bo mogą zawsze, na żądanie i kiedy chcą, mieć seks. Kobiety ponoszą jedynie koszty tego działania.
Twierdzi również, że to dopiero krok w dobrym kierunku prawnym w Polsce. Przewiduje, że tabletka może i powinna być całkowicie zakazana.
To krok w dobrym kierunku. Polski system prawny jest dość jednoznaczny. Polski system prawny zakazuje sztucznego poronienia. Tabletka EllaOne wśród istotnych elementów swojego działania ma również oddziaływanie na endometrium, czyli uniemożliwienie implantacji, to nie jest jedyne działanie, ale ono jest tam niezwykle istotne. Moim zdaniem powinno się zakazać pigułki EllaOne, tak jak powinno się zakazać wszystkich środków wczesnoporonnych, ponieważ jak słusznie zauważył poseł Suski, one służą do zabijania.
Przypomnijmy, jak dwa lata temu małżeństwo Terlikowskich walczyło z tabletką dzień po: Żona Terlikowskiego o tabletkach "dzień-po": "Europa UMRZE, POJAWI SIĘ KALIFAT!"
Terlikowska w TVN-ie: "Tabletka "dzień po" to TRUTKA DLA DZIECI!"