Brytyjscy royalsi już od wielu lat starają się unikać skandali, które mogłyby naruszyć ich krystaliczny wizerunek. Mimo tego członkom słynnej rodziny nie są obce kontrowersje, które następnie zdobią nagłówki poczytnych portali. Wystarczy tylko wspomnieć "Megxit", wzajemne oskarżenia Pałacu i Sussexów, poważne oskarżenia pod adresem księcia Andrzeja czy reakcję mieszkańców Belize na wizytę Kate i Williama.
Przypomnijmy: Mieszkańcy Belize NIE CHCĄ u siebie Kate i Williama. Pałac musiał ANULOWAĆ wizytę pary. "WYNOCHA Z NASZEJ ZIEMI!"
Skandale obyczajowe towarzyszą od lat nie tylko royalsom, lecz także dalszej rodzinie osób, które zyskały szansę na życie wśród brytyjskiej arystokracji. W 2018 roku pojawiły się oskarżenia pod adresem teścia Pippy Middleton, czyli siostry Kate Middleton, który miał dwukrotnie zgwałcić osobę nieletnią. David Matthews, ojciec męża Pippy i dotąd dobrze sytuowany miliarder z tytułem lordowskim, od początku zaprzeczał tym doniesieniom.
Jak informowały wówczas media, ojciec męża Pippy miał dopuścić się dwukrotnego gwałtu na wakacjach we Francji, a całe zdarzenie miało mieć miejsce ponad 20 lat temu, w latach 1998-1999. Jak ustalono, pokrzywdzoną miała być 16-latka, która do dziś dochodzi sprawiedliwości. David Matthews co prawda trafił do aresztu i usłyszał zarzuty, ale temat szybko się wyczerpał i o sprawie zapomniano.
Tak się przynajmniej wydawało, bo teraz The Mail on Sunday donosi, że Matthews może jednak nie uniknąć konsekwencji stawianych mu czynów. Tabloid ogłosił, że teść siostry Kate został już dwukrotnie przesłuchany, 16 czerwca i 7 grudnia zeszłego roku w Paryżu. Nie jest jasne, na jakim etapie jest postępowanie, jednak portal potwierdził, że sprawa jest "w toku".
Termin przesłuchania nie został jeszcze wyznaczony - przekazała osoba zaangażowana w postępowanie.
Matthews od początku wypiera się wszelkich zarzutów i twierdzi, że dziewczyna była zaangażowana w akcję, która miała na celu ośmieszyć jego rodzinę. Nieco inaczej wypowiada się jednak ojciec rzekomej ofiary mężczyzny, który twierdzi, że stawianie jej takiego zarzutu jest "absurdalne".
Pomysł, że robi to tylko dla odszkodowania czy z innego powodu niż sprawiedliwość, to zupełna nieprawda - cytuje jego wypowiedź portal Daily Mail.
Myślicie, że szykuje się kolejny skandal w otoczeniu royalsów?