We wrześniu na antenie TVP zadebiutowała dwunasta edycja "The Voice of Poland". W tym sezonie widzowie mogą podziwiać niemal całkowicie wymienioną obsadę. Do składu jurorskiego dołączyli Justyna Steczkowska, Sylwia Grzeszczak i Marek Piekarczyk, swoje posady zachowali jedynie weterani show, Tomson i Baron.
Aktualnie w "The Voice of Poland" trwa etap tzw. castingów w ciemno. W sobotnim odcinku widzowie zobaczyli zmagania wokalistów z Kaszub. Wśród uczestników znalazła się Dorota Kaczmarek, która w programie podzieliła się nie tylko wokalnym talentem, lecz również historią osobistych zmagań. Uczestniczka wyznała, że w wieku nastoletnim zachorowała na depresję i wskutek choroby próbowała odebrać sobie życie.
(...) Nie chciałam wsparcia, chciałam wtedy zniknąć po prostu. To wszystko doprowadziło do tego, że próbowałam odebrać sobie życie. Rzuciłam się pod pociąg. Wszystko potoczyło się w taki sposób, że jestem osobą niepełnosprawną (...) - opowiedziała przed kamerami.
Na scenie Dorota zaśpiewała utwór Kamila Bednarka "List", podkreślając, że ma on dla niej szczególne znaczenie. Występ uczestniczki najbardziej zachwycił Marka Piekarczyka, który jako jedyny odwrócił krzesło. Pozostali jurorzy również byli jednak pod wrażeniem wykonania Kaczmarek - zwłaszcza w obliczu jej życiowych przejść. Komentarze jurorów niespodziewanie zwróciły uwagę widzów TVP. W sobotnim odcinku nie pokazano, jak uczestniczka opowiada swą historię jurorom. Niektórzy uznali to za dowód na to, że jury zna uczestników, jeszcze zanim ci pojawią się na scenie.
Zobacz również: Sylwia Grzeszczak PRZEZ LATA odmawiała udziału w "The Voice of Poland": "Chciałam być tego pewna"
Myślę, że zapominasz o pewnych kwestiach, które się wydarzyły w życiu i z taką siłą wchodzisz na tę scenę. Ty to pokazałaś w taki sposób, że naprawdę chylę czoła. I na te swoje doświadczenia życiowe, zrobiłaś to mimo wszystko z lekkością - chwaliła uczestniczkę Sylwia Grzeszczak.
Ile jest w niej odwagi, siły i determinacji. Jestem bardzo dumny, że jesteś na tej scenie i mierzysz się z czymś tak stresującym (...) Ty jesteś bohaterką życia - dodał Baron.
Tuż po emisji sobotniego odcinka "The Voice" na oficjalnym facebookowym profilu programu rozpoczęła się dyskusja na temat występu Kaczmarek, w której znalazło się również kilka zarzutów względem jury.
Dziewczyna super. Tylko szkoda, ze trenerzy pokazali, że uczestnicy nie są dla nich anonimowi, doskonale znali historię Doroty, mimo że słowa nie powiedziała o sobie. Trochę naciągnięty ten "blind"...; Przecież to wszystko jest wyreżyserowane; To raczej wiadome od zawsze, że wiedzą. Tak samo dobór do drużyn też nie jest przypadkiem; No też miałam wrażenie w tym momencie, jak Sylwia zaczęła mówić. Że jednak coś wiedzą - pisali internauci.
Co ciekawe, na jeden z komentarzy postanowiła odpowiedzieć Justyna Steczkowska. Wokalistka stanęła w obronie show TVP, zapewniając, że żaden z jurorów nie wie absolutnie nic o uczestnikach, oglądając ich występy.
To nieprawda. Nic nie wiemy o uczestnikach. NIC. I do tego ich nie widzimy, dopóki się nie odwrócimy - napisała Steczkowska.
Jedna z internautek zauważyła również, że rozmowa Doroty Kaczmarek z jurorami o jej osobistych przejściach najpewniej została po prostu wycięta z sobotniego odcinka.
Wycięli ten kawałek gdy opowiadała im to, co nam w zajawce, żeby nie powtarzać dwa razy. Na pewno ktoś zapytał o protezy i była rozmowa, zresztą widać było miejsce montażu (...) - oceniła fanka show.
Doceniacie dociekliwość widzów "The Voice of Poland"?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!