W sobotni wieczór widzowie telewizyjnej Dwójki zgromadzili się przed odbiornikami w celu obejrzenia wielkiego finału 11. edycji The Voice of Poland. Tytuł "najlepszego głosu w Polsce" powędrował ostatecznie do Krystiana Ochmana, którego opiekunem był Michał Szpak. Nie obyło się również bez małego skandalu wywołanego dywagacjami Edyty Górniak na temat... kurzego seksu.
To jednak nie koniec kontrowersji. Gdy finałowa czwórka walczyła do upadłego o wielką wygraną, Urszuli Dudziak udało się niepostrzeżenie przemycić na plan The Voice of Poland niecodzienne akcesorium, które w obliczu wydarzeń z ostatnich miesięcy nabrało znaczenia sprzeciwu wobec próbom zaostrzenia i tak już restrykcyjnego prawa aborcyjnego.
Podczas występu ze swoim podopiecznym Jędrzejem Skibą Urszula Dudziak zaprezentowała na owiniętym wokół swej talii pasie pozłacaną błyskawicę. Można by co prawda uznać, że przypinka miała stanowić wyłącznie element ozdoby stroju i nie krył się za nią żaden głębszy przekaz. Biorąc jednak pod uwagę okoliczności, łatwo dojść do zgoła innej konkluzji.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że wybór dodatku był intencjonalny. Podczas pozowania na ściance finałowego odcinka na stroju Dudziak nie dopatrzymy się bowiem żadnej błyskawicy. Zupełnie jakby wokalistka założyła ją specjalnie na czas występu na scenie.
Czy w ten sposób gwiazda chciała zademonstrować przed Polakami swoje poglądy na temat panującej sytuacji w kraju?