Gala Grammy przez długi czas uważana była za najbardziej prestiżową imprezę w świecie muzyki rozrywkowej. Niestety w ostatnich latach coraz częściej pojawiają się oskarżenia o stronniczość, które kładą się cieniem na wieloletniej historii tego wydarzenia. Zakulisowe zgrzyty nie przeszkadzają jednak niektórym gwiazdom, które wytrwale walczą o popularność.
We wtorek po raz kolejny ogłoszono nominacje do odbywającej się w przyszłym roku edycji Grammy Awards i ponownie nie obyło się bez kontrowersji. O ile wyróżnieni artyści tłumnie dziękowali za danie im szansy na prestiżową niegdyś statuetkę, to pojawiło się też wiele krytycznych głosów. Wśród nich najbardziej był słyszalny ten, który wydał z siebie na Instagramie The Weeknd.
Po ogłoszeniu nominacji, wśród których na próżno szukać jakiejkolwiek wzmianki o artyście, jego nowej płycie czy nawet hicie Blinding Lights, The Weeknd postanowił w dwóch zdaniach odnieść się do decyzji o nieumieszczeniu go w żadnej kategorii. Muzyk umieścił na Instagramie i Twitterze krótki wpis, w którym padają oskarżenia o brak transparentności i korupcję.
Grammys nadal są skorumpowane. Jesteście winni mnie, fanom i przemysłowi muzycznemu transparentność - napisał ostro były chłopak Seleny Gomez.
Jego wpis wzbudził ogromne emocje wśród internautów, którzy na samym Instagramie polubili post artysty prawie 2 miliony razy. Do sprawy odniósł się już nawet prezes Harvey Mason Jr., który twierdzi, że "z roku na rok jest coraz więcej artystów, którzy zasługują na wyróżnienie i coraz mniej miejsc, aby umieścić tam wszystkich"...
Rozumiemy jego rozczarowanie w związku z brakiem nominacji. Też byłem zaskoczony i rozumiem jego emocje - stwierdził między słowami w rozmowie z magazynem Rolling Stone, niestety nie odnosząc się do zarzutów The Weeknda o stronniczość.
Co ciekawe, w sprawie pojawiły się już pewne poszlaki, do których dotarł serwis TMZ. Jak dowiadujemy się na jego łamach, The Weeknd podjął rozmowy w sprawie występu na Super Bowl i z tego powodu odmówił występu na gali Grammys. Właśnie ten fakt miał się nie spodobać osobom decyzyjnym w procesie wyłaniania nominowanych, którzy zostawili go z pustymi rękami.
Pojawiają się głosy, że decyzja Abela o występie na Super Bowl kosztowała go nominacje do Grammy z powodu gorzkiej wymiany zdań z grubymi rybami z branży - donosi informator serwisu TMZ.
Co prawda kolejne osoby konsekwentnie zapewniają, że nic takiego nie miało miejsca, ale wieść poszła w świat i teraz każdy może zdecydować sam, komu uwierzyć. Faktem jest natomiast, że najnowszy album muzyka został bardzo dobrze przyjęty, a hit Blinding Lights od tygodni okupuje czołówki list przebojów w wielu krajach, w tym w USA.
Myślicie, że brak nominacji faktycznie miał być dla niego formą "kary"?