Narodziny małej Lilibet Diany Mountbatten-Windsor raz jeszcze zwróciły oczy całego świata na księcia Harry'ego i Meghan Markle, którzy 1,5 roku temu wyjechali z Wielkiej Brytanii, by uciec od życia "na świeczniku" (a tak przynajmniej twierdzili). Tak się jednak nie stało i Sussexowie cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem mediów, a gazety od tygodnia prześcigają się w doniesieniach o nowej członkini rodu Windsorów.
W piątek podczas szczytu G7 księżna Kate zapytana przez dziennikarzy o córkę szwagra przyznała, że - w przeciwieństwie do królowej Elżbiety - jeszcze nie miała okazji ujrzeć maleństwa na oczy.
Okazuje się, że tego zaszczytu nie dostąpił (i pewnie szybko nie dostąpi) również ojciec Meghan Markle, Thomas. Aby raz jeszcze zwrócić na siebie upragnioną uwagę i podreperować domowy budżet, 76-latek ponownie zdecydował się udzielić "szczerego" wywiadu, tym razem w programie Australia's 60 Minutes. Przypomnijmy, że dwa miesiące temu mężczyzna wręczył Oprah Winfrey list, w którym błagał ją o udzielenie wywiadu, jednak "królowa amerykańskiej telewizji" pozostała niewzruszona.
W rozmowie z australijską telewizją ojciec eksksiężnej wyjawił, że jego zdaniem Meghan i Harry zostali oszukani przez Winfrey, której jedynym celem była autopromocja, a nie pomoc zmagającemu się z przeciwnościami losu młodemu małżeństwu.
Uważam, że wykorzystała bardzo osłabionego mężczyznę i zmusiła go do mówienia rzeczy, których po prostu nie powinno się mówić w telewizji. Oprah oczywiście się ze mną nie zgodzi, a nawet może mnie pozwać. Nie obchodzi mnie to. Ale najgorsze jest to, że pracuje z Harrym.
W dalszej części wywiadu 76-latek wyraził obawę, że przez swój konflikt z obiema rodzinami Meghan i Harry'emu doskwiera przemożna samotność.
Widzę, jak oboje całkowicie olewają swoje rodziny, a teraz są sami w ogromnym domu, w którym prawdopodobnie mogą pomieścić 20 osób, a jest ich tam tylko czwórka. Nie sądzę, żeby w przyszłym tygodniu lub w przyszłym miesiącu mieli zaprosić krewnych na grilla.
Na koniec Markle raz jeszcze wyraził skruchę z powodu "błędów przeszłości", przez które Meghan definitywnie zerwała z nim kontakty. Thomas wciąż żywi nadzieję, że córka mu wybaczy i odnowi z nim relację.
Popełniłem błędy. Przeprosiłem za to sto razy. Gdybym zrobił coś naprawdę strasznego, zrozumiałbym to, ale nie zrobiłem. Najważniejsze jest to, że mnie nie straciła, złożyła oświadczenie, że mnie straciła, ale tak nie jest.(...) Nigdy nie przestałem jej kochać. Nie zgadzam się ze wszystkimi rzeczami, które robią moje dzieci. Ale zawsze będę je kochał. I na pewno kocham Meghan. Ostatni raz, gdy rozmawialiśmy, to było dwa dni przed jej ślubem.
Myślicie, że Meghan Markle kiedykolwiek odezwie się jeszcze do ojca?