Świat influencerów nieustannie nas zaskakuje - nagle okazuje się, że ktoś, kogo na próżno szukać w telewizji czy na ściankach, cieszy się w sieci znacznie większą popularnością niż większość celebrytów. Tak było w przypadku Ewy Zawady, która zyskała ogromną popularność za sprawą filmików na TikToku. Ewę obserwuje ponad 4,5 miliona użytkowników, dzięki czemu może liczyć na bardzo opłacalne propozycje od reklamodawców.
Szybko osiągnięta sława i rozpoznawalność ma jednak swoje cienie. Tiktokerka od dłuższego czasu leczy się z zaburzeń lękowych, o czym otwarcie opowiada w social mediach. Ostatnio celebrytka pojawiła się na jednej z warszawskich imprez, gdzie, jak przyznała się naszemu reporterowi, nie czuła się najlepiej. Czy taka praca jest warta obciążania swojego zdrowia psychicznego?
Nie lubię za bardzo przebywać wśród ludzi. Będę musiała to sobie zrekompensować. Masaże, serial, wieczór z moim kotkiem i narzeczonym. Dzisiaj mam gorszy dzień i nawrót lęków. Bardzo lubię to, co lubię, nawet, jeśli kosztuje mnie to zaburzenia lękowe. Każda praca ma swoje minusy - mówi influencerka.
Zobaczcie, co jeszcze powiedziała Ewa Zawada w rozmowie z Michałem Dziedzicem na temat ceny popularności w social mediach.