Kwestia problemów natury psychicznej jeszcze kilka lat temu była w show biznesie tematem tabu. Na szczęście od jakiegoś czasu osoby publiczne coraz chętniej otwierają się przed fanami i szczerze opowiadają o swoich doświadczeniach w tej materii, apelując o korzystanie z doradztwa psychologicznego czy terapii.
Teraz na taki krok zdecydowała się tiktokerka - Kinia Wiczyńska. 20-latka, której instagramowy profil śledzi 370 tysięcy osób, zaistniała w internecie m.in za sprawą ukazania swoich zmagań z problematycznym uzębieniem.
W opublikowanym na Youtubie filmiku Wiczyńska przyznała, że zmaga się z depresją, która w ostatnim czasie znacznie przybrała na sile. W rezultacie influencerka zdecydowała się "wyjechać" (w nagraniu nie uściśliła dokąd) i skupić się na powrocie do zdrowia. Do szczerego wyznania za pośrednictwem mediów społecznościowych Kingę namówiła jej matka, przekonując ją, że w ten sposób może pomóc wielu fanom zmagającym się z podobnymi problemami.
Nie chcę robić sztucznego fejmu - zaczęła Kinia. Depresja nie wybiera. Ona wraca. A każdy nawrót jest silniejszy, mam wrażenie. Mocno mnie rozłożyło. Też wzięłam sobie dużo na głowę. Wyjechałam, bo wiedziałam, że muszę zadbać o siebie. Te myśli się kłębią, są coraz bardziej intensywne. Wiedziałam, że muszę coś zrobić, by poczuć się lepiej. Jest terapia, są leki.
Wiczyńska zwróciła uwagę na fakt, że ani wygląd, ani stabilna sytuacja finansowa, czy sukcesy w życiu zawodowym, nie mogą czasem uchronić przed chorobą, na którą cierpi w Polsce przynajmniej 4 miliony osób.
Ludzie mnie pytają: "Jak ty możesz mieć depresję? Masz pieniądze, sławę" - ciągnęła. To nie ma żadnego znaczenia. Nagle budzicie się i każdego dnia czujecie to samo, pustkę i smutek. Nawet, jeśli się uśmiechasz. Każdy kojarzy depresję, że chodzi się nieumalowanym, brudnym, śmierdzącym. A wcale tak nie musi być. Depresja ma wiele oblicz.
TikTokera zdobyła się na apel do fanów, którzy odczuwają symptomy depresji, by nie zwlekali i jak najszybciej skorzystali z pomocy.
Jeśli czujecie, że coś się dzieje, natychmiast zgłaszajcie się po pomoc, bo może być za późno - zaapelowała. Mówię to z ręką na sercu. Aż chce mi się płakać (...). Depresja to temat tabu w Polsce, a ona przecież jest i tyle osób na nią cierpi.
Potrzebuje chwili wytchnienia, mam nadzieję, że to pomoże. A jak nie pomoże, to będę próbować dalej, bo jestem silna babka - dodała na koniec łamiącym się głosem.
Czujesz, że jesteś w sytuacji bez wyjścia, masz myśli samobójcze, przeżywasz kryzys? Nie jesteś sam - zgłoś się po pomoc. Jeśli chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ. W sytuacji zagrożenia życia dzwoń pod numer 112 albo jedź na izbę przyjęć najbliższego szpitala psychiatrycznego.