W dobie TikToka i Instagrama właściwie każdy może zostać samozwańczym "krytykiem", który zepsuje reputację komuś, kto na swój dorobek pracował wiele lat.
Takie sytuacje już wcześniej miały miejsce, ale aktualnie głośno jest o sprawie Barbary Ritz. Jedna z tiktokerek wybrała się do jej restauracji, po czym zamieściła na swoim profilu krytyczną recenzję.
Dziewczyna o nicku Aga Testuje opublikowała filmik, w którym opowiadała, że lunch w knajpie zwyciężczyni "Mastechefa" był "obleśnie słony", a za dezynfekcję stolika miałaby zapłacić 50 złotych.
Przypomnijmy: Tiktokerka miażdży restaurację zwyciężczyni "MasterChefa"! Kazano jej zapłacić 50 (!) złotych za... dezynfekcję
Restauratorka odniosła się do zarzutów klientki i poinformowała, że historia o opłacie za dezynfekcję jest nieprawdziwa. Przy okazji ujawniła też, że "obrzydliwie słony lunch" Aga zjadła do ostatniego kęsa i dopiero po opróżnieniu talerza powiedziała kelnerowi o swoim niezadowoleniu, za co otrzymała darmowe napoje.
Efekt recenzji Agi jest taki, że w sieci pojawiło się mnóstwo fałszywych opinii o lokalu Basi Ritz, a ona sama zmaga się z falą nienawiści. Rozważa w tej chwili podjęcie kroków prawnych.
Teraz tiktokerka postanowiła odpowiedzieć na oświadczenie Basi Ritz. Podkreśla, że za wizyty w restauracjach "płaci z własnej kieszeni, dlatego ma swobodę oceny". Daje też do zrozumienia, że recenzowanie knajp na TikToku traktuje jak misję.
Wiem, że moja relacja może wzbudzać przeróżne odczucia: i te negatywne, i te pozytywne, szczególnie u właścicieli restauracji. Czasami taka relacja może powodować chęć przedsięwzięcia przeciwko mojej osobie działań prawnych.
Jest to normalna reakcja obronna, każdy z nas zachowałby się tak samo. Natomiast ja jako twórca na TikToku chcę wam pokazać prawdziwe polskie gastro i przyczynić się do udoskonalania. Robię to dla ciebie, ale też dla siebie - mówi.
Aga Testuje zapewnia, że nie boi się pozwów od Barbary Ritz.
Obecnie nie ma żadnych podstaw prawnych do wniesienia powództwa przeciwko mnie. Natomiast dla niewtajemniczonych takie wysłanie oświadczeń jest próbą zagrania na ludzkich emocjach (...) całość materiałów, które przedstawiłam była i jest prawdziwa. Pragnę jednak wskazać, że ta druga strona, zasłaniając się rzekomo wywołanym przeze mnie hejtem, próbuje umniejszać mojej twórczości (...) - uważa.
Tiktokerka "apeluje" do restauratorki: "Jesteśmy dorosłymi ludźmi, więc się dogadajmy".
Ja jako Aga Testuje odcinam się wyraźnie od jakiejkolwiek formy hejtu wyrażonej w stosunku do właścicielki i jej restauracji. Apeluję też do was, abyście umieszczali w internecie opinie poparte tylko i wyłącznie waszym doświadczeniem (...). Powiem tylko: "Love and peace", szanujmy się i nie hejtujmy się - mówi dyplomatycznie.
Myślicie, że się "dogadają" czy jednak sprawa zakończy się w sądzie?
A jeśli chcecie się dowiedzieć na przykład tego, dlaczego niektóre gwiazdy nie chcą z nami rozmawiać, zapraszamy do odsłuchania nowego odcinka Pudelek Podcast!