W mediach społecznościowych właśnie zaczyna być głośno o nagraniu, które opublikowała pewna tiktokerka publikująca pod pseudonimem Zdziczeniee. Dziewczyna podzieliła się na swoim profilu wspomnieniem koszmarnej randki z Tindera. Tiktokerka opowiedziała historię sprzed kilku lat, gdy jeszcze jako nieletnia, podająca się wówczas za 19-latkę, użytkowniczka aplikacji randkowej, została "sparowana" ze "znanym youtuberem".
Dla "początkującej" wtedy użytkowniczki Tindera wydarzenia, które nastąpiły w ciągu kilku godzin, były traumą. Dziś dziewczyna opowiada o "randce" publicznie, mimochodem przestrzegając innych.
Story time o tym, jak poszłam na randkę z youtuberem, a musiałam spędzić noc na Dworcu Centralnym. Będzie mocne - zaczyna swoją historię tiktokerka.
Następnie Zdziczeniee wspomina, jak udało się jej zawrzeć znajomość ze znanym influencerem. Dziewczyna zawyżyła swój wiek i postarzyła się o trzy lata. Aplikacja połączyła ją z influencerem, z którym szybko się spotkała. Można wywnioskować, że opisywany mężczyzna wziął ją za 19-latkę.
Mając 16 lat, założyłam sobie Tindera, na którym podawałam się za 19-latkę. Pewnego dnia sparowało mnie z typem, który w tamtym momencie wydaje mi się, że był jednym z najpopularniejszych twórców na YouTube, ale dzisiaj już jest takim bankrutem, ale to jest nieważne - mówi tiktokerka, rzucając w ten sposób światło na "bohatera" całej historii.
W dalszej części historii poznajemy szczegóły spotkania z - jak się okazało - obcesowo traktującym kobiety "celebrytą". "Wybranek" dziewczyny... zabrał jej wszystkie pieniądze.
Jako że byłam młoda i głupia, to ja zgodziłam się jeszcze tego samego dnia, którego pisaliśmy, się z nim spotkać. Wszystko ogólnie byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie to, że on w pewnym momencie powiedział mi, że nie wziął portfela, a szedł do sklepu i zabrał mi wszystkie pieniądze, które miałam. Ja, taka trochę przerażona, myślę sobie, kurde nie będę miała jak wrócić z jednej strony, ale z drugiej strony ustaliliśmy wcześniej, że on mnie odwiezie. No ale tak się nigdy nie stało…
"Influencer", który jest dziś bankrutem, według relacji dziewczyny chciał od niej "tylko jednego". Mówiąc dosadniej: po prostu zaczął ją lizać i dotykać.
Ogólnie wziął ode mnie te pieniądze na alkohol, ale nie będę podawała wszystkich takich szczegółów, bo to musiałoby mieć z dziesięć części. Ogólnie weszliśmy do mieszkania, to stwierdził, że idzie pod prysznic, bo jest po całym dniu pracy i po prostu czuje się brudny. Więc ja zrozumiałam to i usiadłam na kanapie, czekając na niego. Warto wspomnieć, że była to moja jedna z pierwszych randek z Tindera i ja po prostu nie wiedziałam, jak to funkcjonuje, więc gdy on brał ten prysznic, ja szukałam jakiegoś filmu dla nas, coś w tym stylu, już nie pamiętam dokładnie. Gdy już znalazłam, on akurat skończył i właśnie powiedziałam, że znalazłam nam fajny film, ale on zignorował totalnie to, co ja do niego powiedziałam, usiadł obok mnie i zaczął się do mnie dobierać - wspomina dziewczyna.
Przerażona dziewczyna, jak mówi dzisiaj, "po prostu go obraziła", chociaż w tej sytuacji chyba brakuje niecenzuralnych słów, by opisać takie zachowanie. "Randka" skończyła się błyskawicznie - mężczyzna kazał "wypie*dalać" przerażonej 16-latce.
Byłam naprawdę przerażona, bo ten człowiek zachowywał się dosłownie, jak by miał mnie zaraz zjeść, on mnie wszędzie tutaj lizał, całował, aż w końcu odsunął się ode mnie, zdjął bokserki i kazał, sami wiecie co. Nie wiedząc, co mam zrobić, po prostu go obraziłam, bo wydawało mi się to jedynym rozsądnym rozwiązaniem. On się oburzył, zaczął mnie wyzywać i dosłownie kazał mi wypie*dalać - kończy swoją ponurą opowieść dziewczyna.