24 maja świat obiegła smutna informacja o śmierci królowej Rock'n'Rolla, Tiny Turner. Gwiazda zmarła w wieku 83 lat w swoim domu Kusnacht, niedaleko Zurychu w Szwajcarii. Jeszcze 6 tygodni przed śmiercią gwiazda udzieliła wywiadu, w którym opowiadała, w jakich sposób chciałaby, by ją zapamiętano.
ZOBACZ: Ostatni wywiad Tiny Turner przed śmiercią. "Chcę, by zapamiętano mnie jako królową Rock'n'Rolla…"
Tina Turner mierzyła się z wieloma przeciwnościami losu. Najpierw została porzucona przez własnych rodziców, następnie pamiętny związek z Ike'em Turnerem, który znęcał się nad gwiazdą psychicznie i fizycznie. W wywiadach artystka podkreślała, że jedyną dobrą rzeczą z tej relacji było nazwisko, które zostawiła po byłym mężu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tina Turner zmagała się z wieloma chorobami
Po wielu latach koncertowania i publicznych wystąpień Tina Turner zdecydowała się w 2000 roku przejść na emeryturę. Szybko jednak zatęskniła za sceną i po kilku latach wróciła do koncertowania. Niedługo potem zaczęły się jej problemy zdrowotne. W 2013 roku gwiazda doznała udaru mózgu, przez który ponownie musiała uczyć się chodzić. Po udanych rehabilitacjach nikt nie spodziewał się, że zaledwie 3 lata później Tina usłyszy bolesną diagnozę. Piosenkarka zachorowała na raka jelita grubego. Szybko po diagnozie zaczęła chemioterapię, przez którą doznała wielu skutków ubocznych. Największym błędem Tiny była homeopatia, która spowodowała pogorszenie jej stanu zdrowia. Leczenie spowodowało nadciśnienie, co ostatecznie doprowadziło do niewydolności nerek. Na szczęście mąż Tiny, Erwin Bach, oddał jej swoją nerkę. Od tego momentu gwiazda Rock'n'Rolla zniknęła ze sceny muzycznej.
Tina Turner o swoich chorobach
Tina Turner na dwa miesiące przed śmiercią opublikowała w mediach społecznościowych wpisy, w których opisała swój brak wiedzy na temat chorób, z którymi się zmagała.
Gdybym wiedziała, że wysokie ciśnienie krwi i choroby nerek są ze sobą powiązane, oszczędziłabym sobie wiele cierpienia.
Piosenkarka przyznała również, że "naraziła się na wielkie niebezpieczeństwo, odmawiając zmierzenia się z rzeczywistością, w której potrzebuje codziennej terapii lekami".
Naraziłam się na ogromne niebezpieczeństwo, nie dopuszczając do świadomości, że potrzebuję codziennej, dożywotniej terapii lekowej. Zbyt długo wierzyłam, że moje ciało jest nietykalną i niezniszczalną cytadelą - dodała Tina Turner.