Zagraniczne gazety i telewizje żyją rozbieranymi zdjęciami i nowymi ubraniami Kate Middleton, polskie - eleganckim ślubem Oli Kwaśniewskiej. Tymczasem przez sieć docierają do nas naprawdę niepokojące obrazki. Spójrzcie tylko na to wideo z ulic Madrytu. Dlaczego nie jest tematem dnia, tygodnia i miesiąca w "telewizjach informacyjnych"?
Sytuacja gospodarcza Hiszpanii jest coraz bardziej dramatyczna. Kraj znalazł się w zapaści finansowej, a bezrobocie sięgnęło już ponad 25%. To nie mówi jednak nic o sytuacji młodych ludzi przed 30-tką, wśród których bezrobocie wynosi już 50%! Miliony osób są więc pozbawione możliwości założenia normalnych rodzin, rodzenia dzieci i skazane na życie u rodziców.
Dzieje się jakoś tak, że naprawdę żywiołowe demonstracje, jak te przeciwko ACTA nie są rzetelnie pokazywane w telewizjach. A to, co wydarzyło się wczoraj w Madrycie pod budynkiem niższej izby parlamentu wygląda naprawdę groźnie. Tysiące ludzi zebrały się, by protestować przeciwko cięciom budżetowym. Jutro ma zostać bowiem przedstawiony wstępny projekt budżetu.
Protestujący domagali się rozwiązania parlamentu i zorganizowania referendum. Pod budynkiem pojawiło się aż tysiąc policjantów. Wcześniej organizatorzy zapewnili ich, że protestujący nie będą próbowali wedrzeć się do budynku. Zamieszki wybuchły jednak, gdy część z nich próbowała sforsować barierki. 60 osób zostało rannych, w tym 27 policjantów. Aresztowano 22 osoby.
Zwróccie uwagę na jedną rzecz: ci ludzie już się nie boją policji. Wielotysięczny tłum daje się opanować znacznie mniejszej grupie policjantów dopóki protestujący boją się spałowania i aresztowania. Ale co zrobić, kiedy są już tak zdesperowani, że odpowiadają agresją i rzucają kamieniami? Zwróćcie uwagę na mężczyznę w pomarańczowym swetrze, który pałowany nie kuli się i nie zasłania, ale walczy z policjantem ręką.
Wyobraźcie sobie, jakie bezrobocie i jakie zamieszki mielibyśmy dzisiaj w Polsce, gdyby dwa miliony ludzi nie wyjechały pracować na Zachód.