Media obiegają kolejne niepokojące informacje na temat brytyjskiej rodziny królewskiej. Najpierw księżna Kate została poddana operacji jamy brzusznej, co chwilowo wykluczyło ją z obowiązków, a później do tego samego szpitala trafił król Karol III. Stawił się tam na zaplanowanym leczeniu, podczas którego wykryto raka.
Monarcha łamie dotychczasowe schematy, które panowały na dworach i otwarcie mówi o chorobach. Chciałby szerzyć świadomość na temat zdrowia. Z tego powodu poinformował o tym, że wykryto u niego raka i rozpoczął leczenie. Ciekawość budzi fakt, że nie zdradził więcej szczegółów.
Była doradczyni króla Karola III zabrała głos
Kristina Kyriacou w latach 2009-2016 pełniła rolę doradczyni ówczesnego księcia Karola. Podobnie do innych byłych pracowników rodziny królewskiej, od czasu do czasu udziela wywiadów i ujawnia szczegóły życia na dworze. W związku z ostatnimi doniesieniami została zaproszona do formatu "Good Morning Britain", gdzie oceniła decyzję króla.
Nie otwierałabym więcej drzwi. Powiedzieli, że wykryto odmianę raka, a sama nie radziłabym iść dalej i mówić, jaki to rodzaj raka. Myślę, że jest na to mnóstwo czasu - stwierdziła Kristina Kyriacou podczas wywiadu w "Good Morning Britain".
Była doradczyni króla Karola III twierdzi, że ujawnienie kolejnych szczegółów na temat choroby byłoby dość niebezpiecznym krokiem. Wiele osób mogłoby zacząć spekulować, na temat tego, w jakim stanie ma być monarcha.
Problem w tym, że im więcej informacji podasz, tym więcej ludzi spekuluje. Gdy tylko dowiedzą się, co to za nowotwór, wszyscy zaczynają tego szukać, ludzie zaczynają googlować i mówią, że "znam kogoś" i im się to przytrafiło, to jest to, przez co będzie przechodził. Wiemy, że jest chory, ma stwierdzonego raka i będzie leczony - dodała.