Trwa ładowanie...
Przejdź na
Goss
Goss
|

To koniec małżeństwa Agaty i Piotra ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"? "Jak wyszła z domu, to poczułem wielką radość"

139
Podziel się:

We wtorkowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" nie brakowało emocji. Wygląda na to, że to koniec małżeństwa Agaty i Piotra. Padły poważne oskarżenia i dość jednoznaczne deklaracje z obu stron. "Podjąłem decyzję".

To koniec małżeństwa Agaty i Piotra ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"? "Jak wyszła z domu, to poczułem wielką radość"
To koniec małżeństwa Agaty i Piotra? Znów padły ostre słowa ("Ślub od pierwszego wejrzenia", TVN, Player.pl)

Finał kolejnego "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zbliża się wielkimi krokami. O ile w przypadku dwóch par można jeszcze mieć wątpliwości, czy ich losy zakończą się happy endem, tak między Agatą i Piotrem nie ma już raczej szans na zbudowanie relacji. We wtorkowym odcinku byliśmy świadkami m.in. jej emocjonalnego i pełnego przekleństw wybuchu.

"To definitywny koniec". Piotr kazał Agacie wrócić do domu. Padły ostre słowa

Po karczemnej awanturze i przyjeździe do mieszkania Piotra atmosfera między małżonkami była wręcz grobowa. Nie odzywali się do siebie ani słowem, a Agata przyznała, że w gniewie wyrzuciła z siebie to, co jej leżało na wątrobie. Jej mężowi, delikatnie mówiąc, było to nie w smak.

Chciałem po prostu jak najszybciej dotrzeć do swojego domu, żeby już po prostu zakończyć tę podróż - skwitował Piotr.

Sprowokował mnie na tyle, że nakrzyczałam na niego i powiedziałam wszystkie rzeczy, których wiem, że on nie lubi, nie chciał, unikał. Łącznie z tym, że doskonale wiem, co teraz się stanie, że zamilknie i będzie taka atmosfera, jak była ostatnio. Wiem, że każda próba odzywki po tym i tak by była zignorowana po prostu - podsumowała Agata.

W końcu miarka się przebrała i w efekcie mężczyzna podjął niełatwą decyzję, co oznajmił światu w przebitkach.

Podjąłem decyzję, że nie ma żadnej możliwości, żeby w sobotę pojechać z Agatą do Krakowa. Ja jestem już takim strzępkiem nerwów, czuję się po prostu w swoim domu jak intruz, gdzie, w samochodzie, gdziekolwiek, ja już tak naprawdę nie mam swojego miejsca na ziemi, co po prostu spowodowało, że no wiedziałem, że to jest po prostu już definitywny koniec - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Ślub od pierwszego wejrzenia" TVN. Największe porażki programu

Para ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zerwała kontakt. "Nie interesuje mnie..."

Wygląda więc na to, że możemy być świadkami zarówno początku, jak i końca ich krótkiego i dość wyboistego małżeństwa. Mało tego, gdy Piotr poprosił żonę, aby wróciła do domu, ta miała odpowiedzieć wulgaryzmem. Sama natomiast twierdzi, że przeszkadzała jej obecność kamer.

Tak naprawdę jak wróciliśmy do domu, to tylko wina mojego zachowania była przez to, że jeszcze były kamery i byłam kręcona, gdzie chciałam już na spokojnie ochłonąć, zjeść i schować się w kącie - twierdziła Agata już po powrocie do Krakowa. Powiem tak - zanim weszliśmy do domu, jeszcze miałam nadzieję, że wytrzymam do soboty, ale jak już siadłam i widziałam, że atmosfera się nie poprawia, a wręcz pogarsza, to nawet się cieszyłam, że jestem spakowana i mogę po prostu się odwrócić i wyjść. Jeszcze tylko szybko znalazłam jego klucz po tym, jak powiedział, że na drugi dzień chce, żebym się wyniosła, ja mu brzydko odpowiedziałam... No i poszłam.

Mnie wyzwała od najgorszego i w ogóle całą ekipę produkcyjną. Stwierdziła, że są kretynami, idiotami, nie będzie z nikim rozmawiać - opisywał ze swojej perspektywy Piotr. I wtedy ja też powiedziałem jej, że, biorąc pod uwagę, że był już wieczór, więc nie chciałem po prostu powiedzieć, że ma w tej chwili wyjść, tylko żeby jutro się spakowała i pojechała do siebie do domu, no to też odpowiedziała chyba "pi***ol się" czy coś takiego.

Od czasu wymiany tych uprzejmości żadne z nich nie miało ochoty podtrzymywać kontaktu. O szanownym współmałżonku mówią zaskakująco zgodnie, ale chyba nie o ten rodzaj zgodności w tym eksperymencie chodziło.

Nie interesuje mnie tak naprawdę w ogóle gdzie jest, co robi i co w tej chwili myśli. Kontaktu nie mieliśmy ani telefonicznego, ani jakichkolwiek komunikatorów - podsumował Piotr. Jak Agata wyszła z domu, to po prostu poczułem tak wielką radość i taki psychiczny odpoczynek, że mam po prostu święty spokój.

W tym momencie nawet mnie za bardzo, niestety, nie interesuje, jak się czuje. Jeszcze pewnie pomyśli o tym, jak on się czuje, już jak ja jeszcze ochłonę - wtórowała mu Agata.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(139)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Kleczkowska
4 tyg. temu
Znam na wylot jakich jak Piotrek. Pokręcają drugą osobę tak, żeby nikt nie widział. Spojrzeniem, gestem. Dla kogoś z boku zupełnie niezauważalne, ale dla partnera - 24 godziny na Dobe podszczypywanie. Albo karanie ciszą. W końcu ktoś tego terroru nie wytrzymuje, krzyczy, a taki Piotr mówi: Zobacz, jesteś niezrównoważona. Potem cię tak przedstawia innym. A on przecież nie robił nic. Przeżyłam w takim związku, nigdy więcej. Wszyscy mnie brali za wariatkę. Mogłabym książkę napisać jak mnie mój partner pokręcał. Nie jestem za Agatą, pisał to już tutaj - musi iść na terapie i pracę nad sobą bo jest agresywna. Ale to co robi Piotr - to jest pasywne agresywne i mapniluatorskie na full.
Anna M.
4 tyg. temu
Gaslighting, narcyzm i psychopatia. DLACZEGO ekspertki dopuściły tego typa do programu? Przecież najpierw trzeba mieć zdrową głowę i przerobione traumy zanim wejdzie się w tak "poważny" związek! Agata jest wybuchowa ale potrafię to sobie wyobrazić. Przez lata byłam z toksykiem który dokładnie wiedział co zrobić, żeby totalnie wyprowadzić mnie z równowagi. Te typy się tym karmią. Jak najdalej od nich...
Nck
4 tyg. temu
Pierwsze co juz rzucilo mi się w oczy, to ze przyjął jej nazwisko, a juz w drodze na podróż poślubna powiedział "widzisz ile dla ciebie zrobiłem?" To naprawdę nie jest normlane.
Ewa
4 tyg. temu
Bez sensu jest ten hejt na jedną czy drugą osobę. Po prostu się nie dobrali. Jak trafi swój na swego to nie będzie takich scen i akcji. Proste ;)
Akita I.
4 tyg. temu
Brawo dla psycholożek za wzięcie do programu Piotrusia który ma rys psychopatyczny, jest narcyzem, toksykiem stosuje wobec Agaty manipulacje, gaslighting. Na koniec robi przed kamerą z siebie pokrzywdzonego bidulka z bidulka. Facet wręcz uwielbia grać ofiarę widać jak mu się wtedy oczy świecą. Widać też satysfakcje na jego twarzy kiedy doprowadza ją do wybuchu. Wcześniej trochę po Agacie cisnęłam, że bywa niekulturalna ale przy tym typie ta kobieta to anioł.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
lusia
4 tyg. temu
Ona nie panuje nad emocjami - jest niedojrzała. Ale takich typów, jak on też znam. To manipulant, który kompletnie nie widzi świata poza sobą (choć w rzeczywistości jest zakompleksiony). Potrafi dociskać śrubę w taki sposób, by ona wybuchła jeszcze bardziej, zgrywając przy tym świętego i spokojnego. A potem robi z siebie ofiarę i się nad sobą użala, po tym jak w międzyczasie zdążył się obrazić. I znika, bo jego problem nie dotyczy. On chciał tylko spokoju...taaa....I ja te jej emocje jestem w stanie zrozumieć, choć fakt, że jest wulgarna i nad nimi nie panuje świadczy o jej wielkiej słabości. Żadne z nich nie jest emocjonalnie dojrzałe, oboje mają niewyleczone rany i kompleksy. Żadne nie powinno wchodzić w związek dopóki nie pójdą na terapię (osobno rzecz jasna). Z takimi ludźmi trudno wytrzymać, bo są zwyczajnie toksyczni. Oboje.
run A run
4 tyg. temu
On jest aktorzyną. Kiepskim. Kiedy wypowiada się do kamery - ofiara, biedak poddany terrorowi, zahukany miś. Ona ta zła. Kiedy są ujęcia ich obojga, wymiana zdań - on jej docina, drwi, robi odwrotnie (na przekór) jak wczoraj ze śniadaniem, miny pełne satysfakcji, gdy ją zirytuje. Myślę, że leń totalny, nieprzygotowany do życia, a do życia w rodzinie - podwójnie. Życie to też przygotowanie posiłków. Kiedy wczoraj zaproponowała, że mógłby ugotować obiad - obruszenie, grymas na twarzy i "nie". Szybko się wywinął "o 20 obiad mam gotować?". Dlaczego nie? Ludzie czasem przygotowują obiad wieczorem na kolejny dzień. Ale skąd panisko w wieku 40 lat ma o tym wiedzieć.. On jest tragiczny. Może ona nie jest bez wad, ale jest prawdziwa. On - manipulator, myślę zdolny do wielu chorych zachowań w czterech ścianach, by na końcu odgrywać ofiarę. To są zachowania psychoatyczne. Tylko desperatka lub osoba z mega różowymi okularami tego nie zauważy. A już jego skarżenie do kamery na jej zachowanie wobec operatora.. No dzidziuś.
ala
4 tyg. temu
Facet nadaje się na solidną terapie. Toksyk i manipulant. W dodatku bardzo otyły.
Gośka
4 tyg. temu
Oni tak pasują do siebie jak buty tej uczestniczki
takjest
4 tyg. temu
Przede wszystkim nie wiem kto ich dobrał ale kompletnie się sobie nie podobają .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (139)
undefined
4 tyg. temu
Za kogo on się uważa? Przepiękny nie jest, więc może czas odpuścić i zastanowić się nad sobą.
R...
4 tyg. temu
To 0na w środku nocy do domu pojechała?
R...
4 tyg. temu
Facet do wymiany na linny model
Karola
4 tyg. temu
Jakim prawem ona każdego wyzywa. Ekipę TVN i własnego męża. Co za pretensjonalna laska.
Jaaa
4 tyg. temu
Dwóch toksyków tylko metody działania inne.
Gosc
4 tyg. temu
Ta kobieta przebiła wszystkie dotychczasowe panie. Czy da się przebić jej zachowanie? Nie!!!! Powiedzieć, że wulgarna, to jak nie powiedzieć nic. Za znajomą bym jej nie chciała.
Biedronka
4 tyg. temu
Wulgarna kobieta , zna Siebie po co zgłaszała się do programu .
obiektywny
4 tyg. temu
Czemu wszystkie komentarz krytykujace Agate sa usuwane????
obiektywny
4 tyg. temu
Od tak toksycznych bab trzeba uciekac. Ona potrafi sie wyrazac tylko poprzez agresje, uciekaj chlopie!! To baba, ktora nikogo nie szanuje, nie ma kultury, nie kontroluje atakow agresji, nie stac ja na zadne pozytywne gesty. Tragedia.
Ktoś coś?
4 tyg. temu
Wszystkie komentarze team Agata jak spod jednego pióra. Ona jakąś firmę od ratowania PR założyła???
greg
4 tyg. temu
a ona ulgę toksyku !!!!
kamala
4 tyg. temu
Mogę się wypowiedzieć z perspektywy osoby, która weszła w związek z facetem bardzo podobnym do tego gościa. Początkowo - bajka, sielanka, zainteresowanie, zaangażowanie, "kocham Cię, dbam i mi zależy" (kilka lat). Z biegiem lat (po ślubie niemal), kiedy chciałam na spokojnie wyjaśniać jakieś problemy, czy codzienne sprawy to zaczęłam być karana ciszą, okłamywana, że on wie, że on będzie lepszy, że to jego wina i...brak reakcji. Brak rozmów, coraz więcej nawarstwiających się spraw. Brak reakcji, zamykanie się w sobie, "to Ty masz problem nie ja/ to nie mój problem/nie ma o czym mówić/ja już nie będę się starał". W końcu stałam się strzępkiem nerwów, samotna w związku z zerowym zaangażowaniem po drugiej stronie (+ z koniecznością rozliczania wydatków co do złotówki, ale to temat rzeka...), a każda próba rozmowy kończyła się odwracaniem na pięcie i brakiem reakcji. Zaczęłam krzyczeć z bezsilności, bo na rozmowę nie było cienia szansy (teraz wiem, co powinnam wtedy zrobić, ale wtedy nie wiedziałam i chciałam naprawiać). A on tylko czekał aż zacznę krzyczeć, żeby mieć pretekst i wytłumaczyć, że on chce tylko spokoju, że jestem agresywna i on tak nie może, że nie pasujemy do siebie itp.itd. Kompletnie nie interesowały go moje potrzeby, emocje (mogłam płakać i przechodził obok), traktował mnie jak powietrze a jednocześnie twierdził, że ucieka ode mnie, bo ja krzyczę i od tego się zaczęło. Przez kilka lat jak mantrę powtarzał, że mam chorobę dwubiegunową, kiedy chciałam rozmawiać, albo krzyczałam. A każdą próbę rozpoczęcia nawet rozmowy odbierał jako atak. Słyszałam, że "jak mam problem to mogę na terapię iść, a nie zawracać mu głowę", że nie jestem normalna, że mam wziąć tabletki itp. Nie odpowiadał na wiadomości dotyczące wspólnych spraw. Miał gdzieś wspólne ustalenia, nie mówił mi o niczym, nie planował wspólnie, wmawiając mi, że to przez moje zachowanie. Nigdy nie przeprosił za swoje słowa. Potem wkładał mi w usta słowa, których nie powiedziałam i na tej podstawie się obrażał, powodując u mnie złość, że się tłumaczę, a nie mam z czego. Wmawiał mi, że ja nic nie robię, że jestem materialistką, nie zauważał wysyłków, codziennych obowiązków, które robiłam, nie szanował mojej pracy (zero absolutnie powodów ku temu, co więcej przez te lata nawet prezentu na urodziny nie dostałam + zarabiam tyle co on). Potrafił pochwalić kogoś za to, że mu doradził w temacie z którym potrzebował pomocy, mimo ze tą sama radę ode mnie potraktował gromkim "Ty się nie znasz". Dyskredytował moje umiejętności, a to w czym jestem dobra, nazywał mało istotnym. Zmuszał mnie niemal żebym tłumaczyła się z sytuacji, słów i rzeczy, które nie miały miejsca. Nie macie pojęcia jakie to uczucie. Miałam ochotę momentami czymś w niego rzucić (mam swój temperament, ale nienawidziłam się sama za to do jakiego stanu mnie te sytuacje doprowadziły - ba! nawet go przepraszałam wielokrotnie takie miałam poczucie winy, tylko aj wyciągałam rękę na zgodę). I możecie teraz cisnąć, że osoba w takim stanie staje się agresywna i to ona jest winna, bo krzyczy (to jest to, co widać z zewnątrz, a ja poszłam na terapię, bo sama przestałam się poznawać to kim się stałam - ta agresja nie byłą planowana, nie byłam w stanie nad tym panować, bo wydawało mi się, że tylko tym sie obronię), ale to, czego nie widać to ciosy zadawane przez niego. Bo on wie gdzie nacisnąć dokładnie. Co zrobić, żeby sprowokować. Także w pewnym sensie ją rozumiem, bo ten rodzaj pasywnej agresji i manipulacji zauważyłam dopiero po kilkunastu latach związku (a moje wykształcenie sugerowałoby, że powinnam widzieć i widzieć wcześniej i uciekać). Mój związek tzw. się rozpadł i na koniec usłyszałam, że był dla mojego ex koszmarem, bo "to ja się kłóciłam", on NIC nie robił...
Zdziwiona
4 tyg. temu
Czy ludzie, którzy idą do tego programu naprawdę myślą, że spotkają tam jakąś wartościową, ogarniętą i poukładaną osobę? Przecież ,, normalni ludzie wiążą się w pary w realu bez wystawiania się na pośmiewisko całej Polski
melania
4 tyg. temu
Na jakiej podstawie ci pseudoeksperci dobieraję te pary to nie zrozumiem chyba nigdy.
...
Następna strona