Ostatnimi czasy w mediach pojawiało się wiele spekulacji w sprawie małżeństwa Lily Allen i Davida Harboura. Piosenkarka i odtwórca roli Hoppera w "Stranger Things" wydawali się zgranym małżeństwem, jednak w mijających miesiącach pojawiały się pewne sygnały, które wskazywały na kryzys w ich relacji. Mówiło się nawet, że nie są już razem. Teraz wygląda na to, że plotki się potwierdziły.
To koniec małżeństwa Lily Allen? Smutne wyznanie gwiazdy. "Staczam się"
Kilka dni temu The Mail on Sunday donosił, że Lily miała wątpliwości co do wierności Davida i postanowiła go sprawdzić. Jej przypuszczenia niestety się potwierdziły, a Harbour miał korzystać z sekretnego profilu w aplikacji Raya, której użytkownicy ograniczają się do majętnych i znanych osób. To tam założyła anonimowe konto i odszukała niejakiego 49-letniego Davida, który sam siebie nazwał "nerdem, który gra twardzieli w telewizji"...
Lily szukała kobiet, które używały tej samej aplikacji i które David obserwował na Instagramie, aby odkryć, z kim się spotyka - mówiło źródło serwisu. Zalogowała się tam tylko po to, żeby się dowiedzieć, czy kogoś ma. Odkąd poznała Davida, nigdy nawet na nikogo nie spojrzała. Jest załamana. Zerwał z nią miesiąc temu. W czasie świąt mieli być razem w Kenii.
Zobacz także: Lily Allen zaskakuje "poradami" wychowawczymi. Zamierza polecieć PIERWSZĄ KLASĄ, a 13-letnią córkę wpakować do drugiej. Miło?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informator tabloidu jednocześnie potwierdził, jakoby para zdecydowała się rozstać. Gdy do tego doszło, Allen była już ponoć przekonana, że w tajemnicy przed nią mąż spotykał się z inną kobietą. Nad ich małżeństwem zebrały się więc ciemne chmury i wygląda na to, że coś faktycznie może być na rzeczy.
Choć zorientowała się dopiero pod koniec lata, to Lily wierzy, że był otwarty na spotkania z nowymi osobami już od pewnego czasu. Z racji pracy na planie od roku mieszkał w Atlancie.
Teraz Lily zabrała głos w tej sprawie w nowym odcinku podcastu "Miss Me?", którego jest współautorką. Gdy w trakcie nagrania przewinęło się słowo "mąż", Allen przyznała, że przechodzi ostatnio przez bardzo trudny czas. Nikt już chyba nie ma wątpliwości, co dokładnie ma na myśli.
Ciężko mi się zainteresować czymkolwiek, przechodzę bardzo trudny czas. Wiem, że mówię o tym od miesięcy, ale staczam się coraz niżej. Robiłam, co mogłam, ale sytuacja wymyka się spod kontroli - przyznała. Nie mogę się skupić na niczym poza bólem, przez który przechodzę. To dla mnie bardzo trudne.
W ostatnim czasie Lily zmagała się z atakami paniki i przyznała, że trudno jej skoncentrować uwagę na czymkolwiek innym. Uznała, że przyda jej się krótka przerwa od show-biznesu, o czym poinformowała słuchaczy.
Od przyszłego tygodnia znikam na kilka tygodni, ale chcę zapewnić wszystkich, bo na pewno będą wokół tego spekulacje, że nie chodzi o odwyk. Nie wróciłam do narkotyków. Widziałam w internecie jakieś straszne rzeczy, jakoby mąż odnalazł mnie w jakiejś melinie, otoczoną przez mężczyzn. Nie wiem, kto rozsiewa takie plotki, ale to nieprawda - zaapelowała. Wszystko sprowadza się do smartfonów. Nie są dla nas dobre, a w tym momencie na pewno nie dla mnie. Nie lubię własnego telefonu. Cieszę się, że przez najbliższe tygodnie nie będę go używać.
Przypomnijmy, że wieści o ślubie pary obiegły media we wrześniu 2020 roku. Wówczas na instagramowym profilu Davida pojawiły się zdjęcia z Las Vegas, gdzie błogosławieństwa udzielił im mężczyzna przebrany za Elvisa Presleya. Świętowali natomiast w przydrożnej burgerowni.