Dziś trudno już uwierzyć, że jeszcze kilka lat temu Meghan Markle była znana głównie widzom serialu "W garniturach". Za sprawą małżeństwa z księciem Harrym amerykańska aktorka szybko zyskała międzynarodową rozpoznawalność. Wraz z nagłym wzrostem popularności księżna Sussex regularnie padała również ofiarą negatywnych komentarzy. Wielu miłośnikom brytyjskiej monarchii nie podobało się bowiem wielokrotne łamanie przez Markle oficjalnego protokołu oraz publiczne wypowiedzi jej wyjątkowo żądnych atencji krewnych.
Zobacz: Książę Harry zabiera głos w sprawie "Megxitu": "To była trudna decyzja, ale NIE BYŁO INNEGO WYJŚCIA"
Po wielu miesiącach rozmów książę Harry i jego małżonka postanowili wycofać się z życia na królewskim dworze i wraz z małym Archiem rozpocząć nowy rozdział w Kanadzie. Książę Sussex jakiś czas temu publicznie oświadczył, że chociaż porzucenie dotychczasowych obowiązków nie było dla niego łatwe, usunięcie się w cień okazało się być jedyną szansą małżeństwa na normalną przyszłość. Jak można się było spodziewać "Megxit" znalazł zarówno swoich zwolenników, jak i zdecydowanych przeciwników. Wielu zdawało się całkowicie rozumieć, że para ma zwyczajnie dość medialnej nagonki. Inni natomiast zarzucali im ośmieszenie brytyjskiej monarchii, a Meghan posądzali o manipulowanie mężem.
Obecnie Markle wraz z mężem mieszka w Kanadzie i nic nie zanosi się, żeby w najbliższej przyszłości wybierała się na wycieczkę do Zjednoczonego Królestwa. Wygląda jednak na to, że byłej księżnej udało się odcisnąć swoje znamię na tamtejszej kulturze. W mediach właśnie pojawił się całkiem nowy czasownik "to Meghan Markle", którego znaczenie jest ściśle związane z ostatnimi wydarzeniami w życiu żony Harry'ego.
"to Meghan Markle" - cenić siebie i swoje zdrowie psychiczne na tyle, żeby opuścić pomieszczenie/sytuację/środowisko, w którym twoje prawdziwe ja nie jest mile widziane
Zwrot ten kilka dni temu zadebiutował w sieci za sprawą użytkowników platformy Twitter. Frazę postanowił jednak spopularyzować brytyjski The Guardian, który oprócz definicji, zaprezentował również swoim czytelnikom kilka przykładów wykorzystana sformułowania w codziennej mowie.
Zdaniem redakcji Guardiana czasownik inspirowany Meghan Markle jest swego rodzaju "odą", wyrażającą "szacunek do nas samych". Zwrot "to Meghan Markle something" z powodzeniem możemy więc zastosować w sytuacji, gdy planujemy zafundować sobie spokojny wieczór i odpowiednią dawkę snu, zamiast stresującego telefonu do ekspartnera.
Man, when I go out tonight, I am so going to Meghan Markle it
I totally Meghan Markled my ex last night and never returned his texts
Czasownika "Meghan Markle" możemy również z powodzeniem użyć do opisania swoich zawodowych planów. Nie chodzi jednak bynajmniej o kurczowe trzymanie się posady, która na dłuższą metę nie oferuje nam szerszych perspektyw. Wraz z zastosowaniem tej frazy mamy zrozumieć swoją wartość i poszukać szczęścia w miejscu, w którym zostaniemy docenieni.
I’m considering Meghan Markling: they haven’t given me a raise in two years, and I’d have better options working as an Instagram influencer than staying in this loveless work marriage.
Myślicie, że czasownikowi "Meghan Markle" uda się podbić serca językoznawców?
Zobacz również: "Chajzerowanie" debiutuje w miejskim słowniku slangu. Jerzy Bralczyk komentuje: "To etycznie RYZYKOWNE"