Caroline Derpienski chyba już na dobre zadomowiła się w rodzimym show biznesie. Niegdyś jedynie Karolina z Białegostoku, a dziś wszechstronna bizneswoman z Miami wciąż zaskakuje kolejnymi wyznaniami, a jej medialnym poczynaniom ewidentnie przyświeca zasada "nieważne jak mówią, byle mówili i nazwiska nie przekręcali". Wygląda zresztą na to, że na razie taki plan działa.
Tak mieszka Caroline Derpienski? Otóż nie. To tylko... hotel
Jeszcze na kanapie u Wojewódzkiego Caroline przyznała, że zgodziła się na występ w programie "Damy i wieśniaczki". Jak powiedziała, tak zrobiła, a do sieci trafił niedawno zwiastun odcinka z udziałem "dolarsowej" celebrytki. W show TTV będzie sprzątać stodołę w szlafroku, tłuc kotlety w T-shircie z napisem "Balenciaga" i paradować po wsi we wdzianku z logo Louis Vuitton.
Jest jednak pewien szczegół, o którym wielu już wspominało. Jedną z zasad programu jest przecież zamiana miejsc zamieszkania, a Derpienski wyraźnie unika pokazywania tego, w jakich warunkach żyje w Miami. Okazuje się, że "wieśniaczka" z programu wcale nie poleci do USA i po prostu przyjedzie do Warszawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W zajawce pokazano, że kobieta będzie mieszkała w apartamencie ze zdjęciem Caroline na ścianie i jej wyeksponowaną kolekcją kreacji i torebek. Jeżeli natomiast sądziliście, że wnętrza pokazane w programie wreszcie dadzą klarowną odpowiedź na pytanie, jak mieszka Caroline, to, niestety, nic bardziej mylnego. Na czas zdjęć do programu "wieśniaczka" zamieszkała po prostu w hotelu, który "przerobiono" odrobinę tak, aby sprawiał wrażenie jej miejsca do życia.
Dokładnie to samo miejsce można wynająć w jednym z pięciogwiazdkowych hoteli w Warszawie. Cena za noc waha się tam między 1200 a 2500 złotych, co daje od około 270 do 570 "dolarsów". Z naszych informacji wynika, że to właśnie tam Derpienski zatrzymuje się przy okazji przylotów do Polski.
Warto natomiast wspomnieć, że to nie pierwszy raz, gdy Caroline wynajęła miejsce na potrzeby zrealizowania zdjęć do programu telewizyjnego. Niegdyś podobny trik zastosowała przy okazji wizyty Briana Coxa, który został zaproszony do zrealizowania reportażu o jej bajecznym życiu w Miami. Okazało się, że dom, w którym go gościła, był po prostu wynajęty, co sama przyznała.
Mam kilka domów, ale ten akurat wynajęłam specjalnie na twój przyjazd - stwierdziła wtedy przed kamerami.
Porównajcie sami.