Historia zakończonego wielkim obyczajowym skandalem związku Chiary Ferragni i poznanego przez nią w 2016 r. znanego włoskiego rapera Fedeza, śmiało mogłaby posłużyć za scenariusz melodramatu z zaskakującymi zwrotami akcji. Przypomnijmy, że mężczyzna niedługo przed wymianą obrączek z ukochaną, uwikłał się w romans z pochodzącą z wyższych sfer projektantką Angelicą Montini. Kobieta, która jest na "ty" z najbardziej wpływowymi osobami z Mediolanu, nie miała problemu z usidleniem zaręczonego wówczas twórcy muzycznego. Podczas trwania ich intymnej relacji, dokładali wszelkich starań, by nie padł na nich choćby cień podejrzeń o utrzymywanie ze sobą jakichkolwiek stosunków.
Obrót zdarzeń całkowicie odmieniła rozmowa, która przekreśliła jego pozornie ustabilizowane życie małżeńskie. Fedez przypadkowo zadzwonił do Chiary, myśląc, że wybrał numer do swojego dobrego znajomego, Fabrizio Corony, wtajemniczonego w szczegóły tworzonej przez rapera relacji na boku. Jak gdyby nigdy nic rozprawiał na temat Angeliki, nie będąc świadomym, że wszystkiemu przysłuchuje się jego żona. Po zerwaniu połączenia otrzymał SMS-a, w którym kobieta nazwała go draniem.
Kochanka Fedeza mogła zostać jego żoną
Rozdarty uczuciowo 35-latek był gotów dać dyla sprzed ołtarza, byleby tylko dzielić codzienność u boku kochanki, w której był zakochany do szaleństwa. Angelica nie przystała na propozycję związania się z nim na stałe, dając jednocześnie przyzwolenie na dalsze życie w trójkącie.
Wasz głos jest dla nas ważny! Wypełnij krótką ankietę o Pudelku
Tuż po tym, jak ich trwający aż 6 lat romans ujrzał światło dzienne, Chiara wydała poruszające oświadczenie, w którym dokładnie przedstawiła okoliczności rozstania.
Przez 7 lat żyłam w relacji, w której kochałam tak, jak potrafię kochać - bez żadnych granic i całą sobą. Kochałam, mimo że było tak wiele powodów, by odejść. Znosiłam sytuacje, o których każdej przyjaciółce powiedziałabym "nie pozwól, by tak cię traktowano", bo dla mnie miłość wiązała się też z poświęceniem. Nieustannie usprawiedliwiałam brak szacunku i tłumaczyłam niewłaściwe zachowania, żeby chronić drugą stronę, chronić rodzinę i chronić nas jako parę. Bo zawsze postrzegałam siebie jako tę silną, niezależną, która musi walczyć za wszystkich. Dlatego też nie powiedziałam ani słowa, nawet wtedy, kiedy zostałam porzucona z dnia na dzień. (...) Zrobiło mi się niedobrze, zrozumiałam, że to, co przeżyłam, było totalną farsą. A jednak cierpiałam w milczeniu, otoczona tylko tymi, którzy naprawdę mnie kochają, licząc na to, że kiedyś spotka mnie prawdziwa wzajemna miłość - napisała na Instagramie.
Wydawało się niemal oczywiste, że "uwolniony" Fedez rzuci się w objęcia swej dotychczasowej kochanki. Ta z kolei w ubiegłym miesiącu definitywnie przekreśliła przyszłość ich związku. Karma dopadła więc prowadzącego podwójne życie rapera.
Angelica Montini nie sprawia wrażenia szczególnie zmartwionej rzekomo kiepską kondycją psychiczną byłego adoratora. W obawie przed potencjalnymi słownymi atakami ze strony obrończyń Ferragni zdecydowała się ustawić prywatny status swojego konta na Instagramie. Włoszka skupia się na rozwijaniu autorskiej marki odzieżowej. W zarządzanym przez siebie przedsiębiorstwie pełni funkcję dyrektor kreatywnej. W przeszłości współpracowała z innymi firmami w charakterze konsultantki modowej.