Tomasz Adamek przeszedł do historii polskiego sportu jako jeden z najbardziej utytułowanych pięściarzy. Pomimo kilkukrotnych deklaracji o definitywnym zakończeniu kariery, głodny rywalizacji 47-latek wciąż przyjmuje kolejne propozycje pojedynków. Kilka miesięcy temu podpisał lukratywny kontrakt z federacją Fame MMA. Wcześniej jednak weźmie udział w walce legend. Po ponad 5 latach przerwy ponownie wejdzie na ring stając naprzeciwko Mameda Khalidova.
Sportowcy przyjęli zaproszenie do podcastu WojewódzkiKędzierski. Wiodącym tematem było oczywiście ich zbliżające się starcie zaplanowane na przyszłą sobotę. W pewnym momencie rozmowa powędrowała w kierunku wiary. "Góral" otworzył się na temat swojego kontaktu z Panem Bogiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Adamek powierzył swoje życie Bogu
Były mistrz świata wagi półciężkiej dorastał w katolickim domu. Jego mama dokładała wszelkich starań, by nigdy nie zboczył z drogi wskazanej przez Stwórcę. W latach dzieciństwa służył jako ministrant. W okresie dojrzewania odsunął się od Kościoła katolickiego, jednak gdy los połączył go z poślubioną 28 lat temu Dorotą, przekonał się, czym tak naprawdę jest gorliwa wiara.
W tym sporcie, w którym jestem nie da się wytrwać, być sam. Trzeba wierzyć w Boga i mocno się modlić, a On daje siłę. Do Pana Boga się przyznaję i Panu Bogu też za wszystko dziękuję. To że żyję, że jestem, że mam rodzinę, dzieci - to wszystko Mu zawdzięczam - wyznał na łamach chrześcijańskiego portalu Stacja7.pl.
Od kilkunastu lat Tomasz Adamek zamieszkuje oddaloną od Nowego Jorku o około 20 km miejscowość Kearny. Do ojczyzny powraca wyłącznie w celach zawodowych. Odwiedzając warszawskie studio Onetu, udzielił obszernego wywiadu, odpowiadając m.in. na pytanie dotyczące muzyki, jaką odtwarza podczas prowadzenia samochodu.
Słucham radia, lubię hip-hop, ale też dużo w samochodzie się modlę i odmawiam różaniec. Na pewno nie w sytuacji, gdy jadę 200 km/h, ale jak jest spokojnie, to tak. Ostatnio odmawiałem różaniec, jak jechałem na lotnisko do Wrocławia. Wjechałem na autostradę, gdzie są pomiary, i co miałem robić? Jest za wcześnie, by do kogoś dzwonić, więc chwyciłem za różaniec - wyznał w rozmowie z Kubą Wojewódzkim.
Zgodnie z wartościami wpojonymi przez jego matkę, pięściarz także wychował dwie swoje córki w wierze katolickiej. Oprócz ukierunkowania ich na budowanie osobistej więzi z Bogiem, zadbał również o ich właściwe wykształcenie.