Sprawa Tomasza Barańskiego wstrząsnęła polskimi mediami. W obszernym materiale Dawida Grądkowskiego ujawniliśmy skalę nadużyć, jakich tancerz, według relacji naszych rozmówców, miał się dopuszczać wobec współpracowników. Głos zabrał też sam Barański, przekazując nam oświadczenie w tej sprawie.
Maserak zapytany o zniknięcie Barańskiego z "Tańca z Gwiazdami"
Szczegóły dziennikarskiego śledztwa naszego redaktora dla wielu były szokiem, ale znaki, że atmosfera wokół Barańskiego gęstnieje, pojawiały się już wcześniej. Zwróciliśmy bowiem uwagę, że tancerz przestał pojawiać się na widowni "Tańca z Gwiazdami", a wcześniej gościł na niej praktycznie regularnie.
Zobacz też: Tomasz Barański ZABLOKOWAŁ możliwość dodawania komentarzy pod postami na Instagramie. Wymowne?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O jego nieobecność w programie zapytaliśmy Rafała Maseraka. Panowie się znają i zdarzało im się współpracować, więc był to dość naturalny krok. Rozmowa naszego reportera z obecnym jurorem "Tańca z Gwiazdami" miała miejsce jeszcze na początku listopada, gdy taneczne show wciąż trwało.
Od kilku odcinków, dwóch przynajmniej, ja go tutaj nie widzę. Czy ty wiesz, co się dzieje? - zapytał nasz reporter.
Nie wiem, co się dzieje i tak naprawdę też jestem w szoku, że go nie widzę - przyznał. Widzę, że są też nowi tancerze, ciężko mi coś powiedzieć na ten temat.
W dalszej części wypowiedzi Maserak sugerował, jakoby mogła to być decyzja produkcji w celu urozmaicenia programu. Dziś już wiemy, że powód był zupełnie inny.
W połowie października w internecie pojawiła się wspomniana petycja. Jak mówią nasze źródła, dotarła ona do producenta "Tańca z gwiazdami". Tomasz Barański nie pojawił się w ostatnich odcinkach, łącznie z finałem - zarówno na widowni, jak i w charakterze choreografa. Gwiazdy wciąż trenowały jednak w jego studiu, co było widoczne na nagraniach w mediach społecznościowych - padło w tekście.