Tomasz Jakubiak, popularny szef kuchni znany z programu "MasterChef", zmaga się z rzadkim i trudnym do wyleczenia nowotworem. Choroba była wielkim ciosem zarówno dla niego, jak i jego bliskich. Jakubiak walczy o powrót do zdrowia, ale jego leczenie jest kosztowne.
Znajomi z branży kulinarnej, w tym Anna Starmach i Michel Moran, zorganizowali specjalne kolacje charytatywne, a także inne inicjatywy, aby pomóc w zbiórce funduszy na leczenie Jakubiaka. W niedzielnym wydaniu "Dzień Dobry TVN" pokazano jego wizytę w szpitalu, gdzie kucharz przyjmował chemioterapię.
Tomasz Jakubiak mówi o chemioterapii
Telewizyjne kamery towarzyszyły Tomaszowi w drodze do szpitala, gdzie przyjmował chemioterapię. W reportażu dla "Dzień Dobry TVN" wyznał, że właśnie rozpoczął ósmy cykl i chwilami zmaga się z ogromnym bólem. Obecnie kucharz jest podłączany do żywienia dożylnego.
Wczoraj odcięło mnie po zastrzyku tak, że na czworaka chodziłem. Bóle ustąpiły, tylko przez całą noc wstawałem i miałem krótkie wymioty. (...) Jak przeczytałem ulotkę, to dokładnie miałem 1:1 to, co może się wydarzyć - relacjonował Tomasz Jakubiak swojemu lekarzowi.
Jedna z pracownic szpitala wyznała, że na początku leczenia Tomasz Jakubiak był bardzo przygnębiony. Dziś jest już znacznie lepiej. Sam zainteresowany wspomniał, że pomogło mu towarzystwo innych ludzi, którzy zmagają się z nowotworem.
Ta chemia dzieli się na takie etapy. Pierwszy to jest wstyd i brak pogodzenia się, później zacząłem patrzeć na ludzi i zauważyłem poczekalnię do życia. To bardzo zmieniło moje podejście. Wszyscy byli tacy jak ja, uśmiechnięci i pełni nadziei.
Jakubiak wyznał, że chemioterapia jest dla niego przerażającym procesem. Przy okazji każdej wizyty w szpitalu, ma z tyłu głowy myśli o skutkach ubocznych, z jakimi będzie musiał się zmagać.
To jest moja ósma chemia. Każdej chemii boję się coraz bardziej. One powodują u mnie mnóstwo wymiotów, ogromne osłabienie ciała i organizmu. Przed każdym przyjściem tutaj na maksa się tego boję - wyznał.
Ogromnym wsparciem dla Tomasza Jakubiaka w tym czasie jest jego żona.
Najgorszy psychicznie i fizycznie jest czwarty dzień po chemioterapii. Mnie się ciężko patrzy, jak go to targa. (...) Robię wszystko, co mogę, żeby uratować osobę, którą bardzo kocham - dodała Anastazja.