Depresja to choroba, która wciąż stanowi temat tabu. Przyznały się do niej już m.in. Justyna Kowalczyk i Edyta Bartosiewicz. Do grona znanych cierpiących na tę chorobę należy też poeta, Tomasz Jastrun. Pisarz opowiedział o swojej nieudanej próbie samobójczej i dramacie, z którym zmaga się codziennie:
Zdarza mi się, że chcę się zabić. Wtedy, kiedy mam poczucie, że nie jestem w stanie wytrzymać bólu duszy, który towarzyszy depresji. Nieistnienie wydaje się być luksusem. To tak, jakby bolały wszystkie zęby non stop. W depresji tak boli dusza. Ktoś, kto nigdy nie miał depresji, nie wie, o co chodzi. Ten ból jest nie do zniesienia. Ilość prób samobójczych jest niebywała. Depresja znosi instynkt samozachowawczy. Ja mam dwójkę dzieci, które bardzo kocham. Sylvia Plath wsadziła głowę do piekarnika, kiedy była sama z dwójką dzieci. Nie jest łatwo odebrać sobie życie. Podjąłem próbę, żeby się wynieść z tego świata. Decyzja nie jest łatwa. To było świadome, ja chciałem przestać istnieć. Napisałem wiersz pożegnalny na Facebooku. Samurajowie też popełniają harakiri.
Źródło: UWAGA! TVN/x-news