Zmagania utalentowanych wokalnie małoletnich w 7. sezonie "The Voice Kids" właśnie dobiegły końca. Najlepszym dziecięcym głosem tego roku okrzyknięto 14-letnią Michelle Siwak, która dzielnie broniła honoru drużyny Nataszy Urbańskiej. Jak to często bywa w przypadku laureatów wszelkiej maści talent show, olbrzymi sukces dziewczynki nie do końca zaspokoił oczekiwania wybrednej publiczności.
Na zakończenie finałowego odcinka jego prowadzący, Tomasz Kammel i Ida Nowakowska, z radością poinformowali o startujących castingach do przyszłorocznej edycji programu. Wszystko jednak wskazuje na to, że nie zostaną już oni zaproszeni do dalszego współtworzenia widowiska. Zwolnieni gospodarze "Pytania na Śniadanie" wczoraj po raz ostatni wspólnie pojawili się na szklanym ekranie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Kammel i Ida Nowakowska docenieni na koniec pracy
52-letni gwiazdor Telewizji Polskiej spędził w jej strukturach niemal połowę swojego życia. Z kolei tancerka niespodziewanie odkryła w sobie potencjał konferansjerski, dołączając do ekipy publicznego nadawcy w 2018 r. Ich doświadczenie oraz sympatia widzów nie miały kompletnie żadnego znaczenia dla nowych władz, które bez żalu rozstały się z ekranowym duetem.
Znacznie bardziej wylewnym w uczuciach okazał się Rinke Rooyens, który współpracował z Tomaszem Kammelem i Idą Nowakowską nie tylko przy serii "The Voice", ale również innych przedsięwzięciach telewizyjnych, takich jak np. "Kocham cię, Polsko!". Właściciel medialnego giganta, firmy Rochstar, zawsze cenił sobie współpracę z dotychczasowymi twarzami TVP. Świadczyć może o tym jego uprzejmy gest, który nie umknął uwadze widzów finałowego odcinka "The Voice Kids".
W ostatnich sekundach programu widać było, jak Rooyens pojawił się tuż przy scenie z dwoma pokaźnymi bukietami kwiatów. Producent wręczył je byłym już prowadzącym, obejmując ich w przyjacielskim uścisku. Rozstanie po tylu wspólnie przepracowanych latach z pewnością nie było łatwe dla żadnej ze stron.
Będzie wam ich brakować?