"Pytanie na Śniadanie" niewątpliwie było oczkiem w głowie zajmującego łącznie przez 6 lat stanowisko prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego. Tuż po odwołaniu go z tej prestiżowej funkcji, pracę redakcji śniadaniówki zaczęła koordynować jego żona Joanna. Kierująca się menedżerskim doświadczeniem była już szefowa zespołu, zgodnie z panującym do niedawna TVP zwyczajem, regularnie chwaliła się wykresami oglądalności, chętnie przypisując sobie sukces programu.
Odkąd stało się jasne, że w Telewizji Polskiej nastąpią nieuniknione zmiany, w mediach co rusz pojawiały się doniesienia o głównych twarzach porannego pasma, które powoli mogły żegnać się z dotychczasowymi obowiązkami. Nikt jednak nie spodziewał się, że rewolucja kadrowa nabierze tak dużego rozpędu. W tym tygodniu w oficjalnym komunikacie poinformowano, że zespół prowadzących będzie tworzony w oparciu o wyłącznie nowe duety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Kammel nie poprowadzi już programu śniadaniowego. Ujawnił bolesną prawdę na swój temat
Spośród wszystkich prowadzących Tomasz Kammel mógł pochwalić się zdecydowanie najbardziej pokaźnym doświadczeniem. Poza krótkim, nieudanym epizodzie w konkurencyjnym Polsacie, przez 15 lat witał o poranku widzów telewizyjnej Dwójki. Huragan zmian nie ominął również medialnego wyjadacza.
Prezenter w tym tygodniu miał powrócić do programu śniadaniowego. Nie zdążył jednak wrócić z urlopu przed wprowadzeniem całkowitych czystek personalnych, w związku z czym opublikował na swoim profilu instagramowym podsumowanie ostatnich kilkanastu lat pracy. Adresatką pierwszej części wpisu nieoczekiwanie została Marzena Rogalska, z którą do 2021 r. współtworzył bardzo lubiany duet na szklanym ekranie.
Marzena Rogalska nauczyła mnie, jak rozmawiać z ludźmi. Pokazała, jak zarządzać energią w porannym programie, żeby od pierwszej do ostatniej minuty cały świat wirował. Mimo że prywatnie nie chciała się kolegować, na antenie stworzyła ze mną Rogamela i pozwoliła sobie po partnersku towarzyszyć. Od nikogo, z kim pracowałem ramię w ramię, nie nauczyłem się więcej niż od Marzeny. Byłem i myślę, że zawsze będę jej fanem. Przeżyliśmy w "PnŚ" osiem naprawdę niesamowitych lat - wyznał.
Miejsce 54-latki zajęła młodsza o połowę Izabella Krzan, znana wcześniej z odsłaniania literek w "Kole fortuny". Mimo krótszego stażu na planie "Pytania na Śniadanie" prezenterów połączyła znacznie silniejsza więź.
I gdy myślałem, że to po prostu niemożliwe, żeby wejść na jeszcze wyższy, intensywniejszy poziom relacji przed kamerą, zjawiła się w moim życiu 25-letnia Miss Polonia, z nogami do nieba i bardzo niewyparzonym dziobem. Mniej więcej po pierwszym tygodniu współpracy, ponad 20-letnia różnica wieku przestała grać jakąkolwiek rolę. Staliśmy się ziomami, przyjaciółmi na zabój i przede wszystkim totalnie zgranym duetem - napisał w niezwykle czułym tonie.
Tomasz Kammel z trudnością przełknął tę gorzką pigułkę. Pomimo utraty stabilizacji zawodowej i sympatii publiczności, nie wystawił sobie laurki. Wręcz przeciwnie, podzielił się kilkoma, mało przychylnymi wnioskami na swój temat.
Nie byłem idealnym kolegą z pracy. Stresowałem koleżanki z make-upu, bo nie pozwalałem malować sobie uszu. Denerwowałem wydawców, bo nie chciałem na antenie tańczyć (już raz kiedyś próbowałem i nie skończyło się dobrze. Pozdro, "TzG")". Ale poza tym starałem się, gdzie i jak się dało, okazywać wdzięczność za wszystko, co mnie w tym programie spotkało. Ekipa "Pytania na Śniadanie" naprawdę jest najlepsza na świecie - podsumował.
Będzie wam go brakować?