Tomasz Kammel stał się ostatnio bohaterem małej afery, którą później szeroko komentowano w rodzimych mediach. Dziennikarz naraził się na krytykę internautów, gdy podczas emitowanego w TVP wielkanocnego koncertu Andrei Bocellego zaczął wychwalać "cud życia", zwracając się do siedzących w pierwszym rzędzie Jacka i Joanny Kurskiej.
Bocelli zatytułował swój koncert "cud życia". I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice - Joanna i Jacek Kurscy - rozpływał się Kammel.
Celebrycie, który w ostatnim czasie i tak narażony jest na krytykę za współpracę z TVP, zarzucono wyjątkowe lizusostwo. Pochwalne wystąpienie Kammela nie umknęło także Piotrowi Gąsowskiemu - który postanowił wyśmiać kolegę po fachu, wykorzystując kultową scenę z Misia Stanisława Barei.
Teraz wzburzony prowadzący Pytania na Śniadanie uznał, że miarka się przebrała i pora zawalczyć o swoje dobre imię. W piątek 49-latek zamieścił na Facebooku wezwanie oraz wniosek o zamieszczenie sprostowania do redakcji, punktując bardzo konkretne kryteria, które będzie musiało to dementi spełniać. Całe oświadczenie brzmi dość absurdalnie.
Działając w imieniu mojego Mocodawcy, Pana Tomasza Kammela, w związku z opublikowanym na łamach papierowej wersji "Super Express (dalej "Dziennik) oraz na portalu "se.pl" (dalej "Portal") 22 kwietnia 2021 roku w artykule pt. "Tomasz Kammel stworzył własną markę skarpet! Nie uwierzycie, ile kosztuje para" nieprawdziwych informacji, że mój Mocodawca nazwał Pana Jacka Kurskiego "cudem życia", niniejszym wzywam Państwa do:
opublikowania w terminie 3 dni od momentu doręczenia niniejszego pisma na portalu, na jego stronie głównej, w górnej części strony, bezpośrednio pod menu nawigacyjnym i główną ramką zawierającą nazwę Portalu, w czarnej ramce o rozmiarze nie mniejszym niż 750 pikseli x 350 pikseli, (...) na białym tle, czarną czcionką Times New Roman 12 i z co najmniej pojedynczą interlinią (zgodnie z formatowaniem programu Microsoft Word), bez zastosowania jakichkolwiek zabiegów umniejszających znaczenie, rangę, powagę tekstu lub ograniczających zapoznania się z nim, oraz do utrzymywania w miejscu publikacji nieprzerwanie przez okres 14 dni od dnia opublikowania oświadczenia o następującej treści... (tu pada treść żądanych przeprosin, w których wspomniana redakcja ma przyznać się do popełnionego błędu i wyrazić "głębokie ubolewanie").
Trzymacie za Tomka kciuki?