Tomasz Kin dziś jest producentem programów rozrywkowych (w tym popularnego "Love Island"), ale przez lata pracował w TVN Style, gdzie współprowadził "Magiel towarzyski". W programie wraz z Karoliną Korwin Piotrowską dyskutował o show biznesie i omawiał wpadki celebrytów. Dziennikarka do dziś jest krytykowana za to, że ośmieliła się żartować z często absurdalnych wynurzeń gwiazd, natomiast rzadko kto wspomina o jej towarzyszu... Kin postanowił dość niespodziewanie o sobie przypomnieć i udzielił wywiadu Plejadzie. Dziennikarz zdradził, jak wyglądały kulisy pracy nad budzącym emocje programem.
"Magiel" powstał jako przegląd prasy. Papier miał się wtedy doskonale i prenumerowaliśmy wszystkie najważniejsze tytuły z Polski i ze świata. Komentowaliśmy w swoim stylu to, co w nich znaleźliśmy. Byliśmy w tym zaje*iści. Gęby się nam nie zamykały. Poza tym, co tydzień zapraszaliśmy poważnych ludzi świata kultury i popkultury, by rozmawiać z nimi na tematy kreowane przez media, rynek, macherów.
Zobacz też: Karolina Korwin Piotrowska odpowiada na przytyk Małgorzaty Rozenek! "Rzadko reaguję na GŁUPOTY..."
W pewnym momencie niektórzy celebryci zaczęli czuć się niekomfortowo z tym, że dwójka dziennikarzy bez pardonu nabija się ze słów mówionych przez nich najczęściej z taką powagą, że można było wystrzelić się w kosmos. Niektórych ego bardzo cierpiało. Dzwonili do Edwarda Miszczaka, żaląc się na nas. Mając święte prawo do własnej opinii, po prostu śmialiśmy się z tego nadętego balonu show biznesu i spuszczaliśmy z niego powietrze - ocenił.
Tomasz Kin dodał, że cały czas ma dobry kontakt z Korwin i nie rozumie, dlaczego ludzie mają jej za złe, że pracowała w "Maglu".
Co ona niby takiego zrobiła? Przeglądała prasę, w której publikowane były autoryzowane wywiady lub robione z zaskoczenia zdjęcia, na których celebryci chlali, kradli i byli niegrzeczni. Jak grasz w tę grę, jaką jest show biznes i zapraszasz media do swojego życia, bądź gotowy na to, że prędzej czy później ktoś cię oceni i wpieprzy ci się z buciorami w żyćko, jak w zwyczaju mają tabloidy. (...) Nie po raz pierwszy mam wrażenie, że opinia oczekuje od nas konfliktu. Ni ch...! Publicznie nigdy się nie krytykowaliśmy. Z rękawa mogę przytoczyć wiele rzeczy, które świadczą o tym, że jest [Karolina] świetnym zawodowcem i człowiekiem.
Dziennikarz zdradził też, dlaczego odsunął się w medialny cień.
Dostałem kilka propozycji udziału w show dla celebrytów, ale nie skorzystałem. Jak frank szwajcarski zaczął drożeć, przez chwilę byłem na siebie zły, że jednak nie poszedłem w komerchę. (śmiech) Ale niestety, nie jestem w stanie włączyć sobie fajności na zawołanie. Od dziecka wyrastałem w czymś innym niż potrzeba pieniędzy i poklasku. Mierzyłem inaczej. Wdzięczenie się za pieniądze na imprezach uważałem za coś totalnie nie mojego - powiedział.
Wywiad z kolegą widziała też Korwin Piotrowska, która udostępniła kilka jego wypowiedzi i podziękowała mu na Facebooku.
Tęsknicie za "Maglem towarzyskim"?