Mało kto zapewne spodziewał się, że o Tomaszu Komendzie znów rozpisywać się będzie cała Polska. Mężczyzna przeżył za kratami więzienia aż 18 lat, choć nigdy nie popełnił zbrodni, o jaką go oskarżono. W ostatnim czasie jednak głośno zrobiło się o jego byłej narzeczonej - Annie Walter, która wyznała w oświadczeniu, że Komenda miał być wobec niej agresywny, a z czasem miał również zacząć migać się od płacenia alimentów na ich syna. Co więcej, Tomasz zerwał kontakty z własną matką, która twierdzi, że syn, o którego walczyła, "pochował ją żywcem".
Komenda odciął się od mediów, rodziny i zwykłego świata. Konsekwentnie nie odbiera telefonu, a na SMS-y odpisuje raczej niechętnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Komenda odcina się od konfliktu z Anną Walter
Do samego Komendy udało się dotrzeć portalowi WP Film, który poprosił mężczyznę o komentarz w sprawie. Ten jednak postanowił odciąć się od medialnej afery, odpisując:
Przepraszam, ale ja już nie udzielam wypowiedzi.
Obszerniejszego komentarza w sprawie Tomka udzieliły jednak dwie osoby z jego bliskiego otoczenia, które przyznały, że mężczyzna znajduje się obecnie w swojej "ciemnej fazie". Zachowanie to - jak twierdzą - ma być dla niego zupełnie normalne i z czasem po prostu minie.
Nie ma się co dziwić – mówi jedna z tych osób. - To człowiek głęboko skrzywdzony. Trzeba przecież pamiętać, że siedział przez 18 lat w więzieniu, gdzie, nie ma co się bać takich słów, był systematycznie gnębiony, czy wręcz gnojony, zarówno przez współwięźniów, jak i przez "klawiszy" - sam przecież o tym mówił i każdy, kto zna warunki życia w więzieniach i tamtejszą hierarchię, wie, jakie jest w niej miejsce ludzi skazanych za przestępstwa, zwłaszcza seksualne, wobec nieletnich - czytamy.
To zawsze był ktoś mocno niestabilny emocjonalnie i psychologicznie. Nasza relacja od samego początku oscylowała między wielką bliskością a totalnym odrzuceniem. On już tak ma, nie ma w tym nic dziwnego. Teraz jest faza odrzucenia, totalnie to rozumiem - mówiła znająca mężczyznę - wyznali.
Osoby z otoczenia Tomasza Komendy komentują jego batalię z Anną Walter
Znajomi decydowali się też krótko skomentować jego batalię z byłą partnerką. Ich zdaniem sytuacja nie należy do najprostszych, a prawdę znają wyłącznie oni sami...
Tu sytuacja jest bardzo niejasna. To słowa przeciwko słowom i nie da się jednoznacznie ustalić, kto ma rację. Chodzi o jego stosunek do syna, Filipa. Sam Komenda twierdzi, że matka nie daje mu do niego dostępu, z kolei ona mówi, że to Komenda odcina się od niej i od dziecka. Chyba nikt poza nimi samymi nie wie, jak jest naprawdę - mówili portalowi.