11 grudnia polskie media obiegła wiadomość o nagłej hospitalizacji Tomasza Lisa. Dziennikarz trafił na oddział intensywnej terapii do olsztyńskiego szpitala. Według medialnych doniesień, jego stan był ciężki.
Głos w sprawie zabrała wówczas Hanna Lis, uspokajając tym samym, że "wszystko jest pod kontrolą". Natomiast w miniony poniedziałek podczas wręczenia nagród im. Teresy Torańskiej odczytano SMS-a od dziennikarza.
"Czasem złowrogi podmuch niespodziewanie i dosłownie zwala nas z nóg i w kilka sekund demoluje nam życie. Coś takiego przytrafiło mi się we wtorek pod Olsztynem. W takich sytuacjach najważniejsze jest to, jak na nie reagujemy" - napisał.
Po kilku dniach nieobecność Tomasz Lis powrócił teraz do swojej działalności w mediach społecznościowych. Jako aktywny użytkownik Twittera to właśnie tam opublikował pierwszy wpis z wymownym przesłaniem:
"Lisy nigdy się nie poddają".
Tego samego dnia zamieścił także podziękowania za okazane mu wsparcie.
"Reakcje na informacje o moich zdrowotnych perypetiach były zdecydowanie ponad nasz internetowo-twitterowy standard, co mnie bardzo ucieszyło. Za wszystkie dobre słowa o ciepłe myśli serdeczne dziękuje" - czytamy.
Sądząc po zwiększonej aktywności dziennikarza, można wnioskować, że powoli wraca do zdrowia. Wczoraj na jego twitterowym profilu pojawił się kolejny wpis, w którym Lis solidaryzował się z protestującymi w obronie sądów.