Tomasz Lis promował wczoraj w warszawskim Empiku swoją najnowszą książkę, którą zatytułował skromnie A nie mówiłem?. W spotkaniu wzięło udział ponad sto osób, wśród których byli nie tylko fani dziennikarza. Podczas spotkania doszło do incydentu - jeden z widzów wręczył Tomkowi "dyplom za zasługi w szerzeniu propagandy”:
Panie redaktorze, przyszedłem podziękować. W uznaniu zasług za szczególne osiągnięcia w imię szerzenia propagandy i dbania o niemieckie interesy oraz za nadzwyczajne zaangażowanie w zwalczanie rodzimych dążeń niepodległościowych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej - mówił z tłumu.
Czy pani Angela Merkel upoważniła pana do przekazania tego dyplomu? - żartował Lis. Tak, jak przyjąłem hienę od SDP, tak i dyplom od Angeli Merkel przyjmuję. Mieczów ci u nas dostatek, ale i te dwa się przydadzą.
Okazało się, że wśród zgromadzonych w Empiku znalazła się duża grupa przedstawicieli Młodzieżowego Klubu Gazety Polskiej oraz otwockiego Klubu Gazety Polskiej. Według portalu niezależna.pl, większości z nich nie dopuszczono do głosu.
Zobaczcie, jak wyglądało spotkanie autorskie Lisa.