Tomasz Oświeciński przez wiele lat kojarzony był jako muza (muz?) Patryka Vegi. Jednak w pewnym momencie znany ze swoich mięśni gwiazdor stwierdził, że potrzebuje rozwoju i zakończył współpracę z kontrowersyjnym twórcą, który pomógł mu wypłynąć na szerokie wody show biznesu.
Przypomnijmy, jakie wyzwania aktorskie Patryk stawiał przed Tomkiem: Tomasz Oświeciński o swojej roli u Patryka Vegi: "Gram nawiedzonego księdza-fanatyka"
Okres przedłużającej się pandemii, który wielu artystów i celebrytów odciął od stałych źródeł zarobku, okazał się niezwykle płodny dla niejakich braci Węgrzyn. Zaraz po zdjęciach do "Gierka", starszy z braci zaszył się na Teneryfie. Tam Michał spłodził nowy scenariusz, a ściślej "pouczającą komedię" o grupie przyjaciół, którzy w czasie pandemii okradają skarb państwa ze złota.
W filmie "All in - jak okraść państwo", bo o nim mowa, bracia Węgrzyn po raz pierwszy zdecydowali się na współpracę ze wspomnianym muskularnym Tomaszem Oświecińskim, który zagrał u boku innego gwiazdora, Mikołaja Roznerskiego. Relacja z dawnym aktorem Patryka Vegi bardzo im się spodobała. Nie mogli się go wprost nachwalić.
To co zrobili Mikołaj Roznerski z Tomkiem Oświecińskim jest warte wszystkiego - groził swego czasu dumny Michał Węgrzyn w rozmowie z portalem Cinema.
Zdjęcia do filmu poszły ponoć niezwykle sprawnie. Pierwszy zwiastun komedii o okradaniu państwa pojawił się już w maju. W czerwcu twórcy pokazali plakat, na którym zobaczyliśmy główne gwiazdy produkcji - Roznerskiego i Oświecińskiego.
Oczekiwanej premiery wciąż jednak ani widu, ani słychu. Coś poszło nie tak, bo Oświeciński właśnie zamartwia się na Instagramie, że na jego popisy w roli złodzieja będziemy musieli jeszcze poczekać.
Z przykrością informuję, że na premierę filmu "All in - jak okraść państwo" będziecie musieli poczekać nieco dłużej niż planowaliśmy - wypalił niespodziewanie muz Vegi.
Z wypowiedzi Tomasza wynika jakby, że nikt nie chciał takiego filmu emitować... Czyżby bano się cenzury? Chyba nie takiego odbioru spodziewali się twórcy, którzy nie mogą znaleźć teraz odpowiednio kanału dystrybucyjnego dla swojej "pouczającej komedii".
Twórcy zabezpieczyli materiał w bezpiecznym miejscu i szukają kanału dystrybucji dającego pewność, iż materiał obejrzycie w niezmienionej formie - poinformował wyraźnie przejęty gwiazdor i jednocześnie zaapelował: Nie dajcie zwieść się pozorom.
Ciekawe, jakie fałszywe doniesienia mógł mieć na myśli...
Pójdziecie na to do kina?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!