W dobie rosnącej popularności serwisów streamingowych, widzowie filmowi mają do wyboru coraz większą liczbę propozycji. Każda platforma VOD, chcąc pozyskać dodatkowych subskrybentów, realizuje produkcje dedykowane lokalnym rynkom.
Najpopularniejszy przedstawiciel zacnego grona filmowych ekspertów w naszym kraju, Tomasz Raczek, od kilku miesięcy prezentuje recenzje nowych tytułów w internetowym programie "Zero ekranowe". Tym razem wziął na warsztat szumnie zapowiadany dokument "I Am: Celine Dion", przybliżający okoliczności przerwania światowej trasy koncertowej przez kanadyjską wokalistkę wskutek nieuleczalnego zespołu sztywności uogólnionej.
Tomasz Raczek kwestionuje chorobę Celine Dion
Członek ekipy Kanału Zero od początku omawiania produkcji wysunął teorię na temat możliwego podkolorowania prawdy przez Celine Dion i jej najbliższych współpracowników na temat stanu zdrowia piosenkarki. Naprowadza na to już sam szumnie brzmiący tytuł nagrania: "Dramatyczna prawda czy cyniczna manipulacja?". W rozmowie z goszczącym w studiu dziennikarzem radiowym, Kacprem Siedleckim, zasugerował, że mógł być to bardzo dobry pretekst do rezygnacji z występów na scenie.
Czy to jest prawda o Celine Dion, czy to jest wykreowana na potrzeby marketingowe historia problemów ze zdrowiem po to, żeby niejako usprawiedliwić jej nieobecność na estradzie oraz odwołanie światowego tournee, co bez zwolnienia L4 i udowodnienia, że się jest chorą, mogło pociągnąć za sobą ogromne koszty? (...) Jak artystka wymyśla, tzn. mówi, że ma chorobę, która się raz na ileś milionów zdarza, i akurat tej sławnej artystce się zdarzyła, i że są niewyjaśnione przyczyny i nie ma na nią lekarstwa, to u mnie się od razu pojawia taki mechanizm: "Hejże, czy nie za bardzo kombinowano nad tą chorobą? Może to jest nerwica? A może to są ataki paniki, a nie zespół sztywnego człowieka? - wyraził swoją opinię Tomasz Raczek.
Krytyk nawiązał również do wypowiedzi autorki hitu "Because You Loved Me" z jednego z wywiadów promującego film, w którym przyznała, że zmaga się z chorobą już od kilkunastu lat. Kompletnie nie rozumie, z jakiego powodu ta wstrząsająca diagnoza lekarska wypłynęła dopiero teraz.
Jeżeli przypomnimy sobie występy Celine Dion w ciągu tych 17 lat, to widać, że gdyby to był zespół sztywnego człowieka, to miałaby dużo większe problemy, żeby tak dawać rade i takich recitali, koncertów dawać. To wygląda na nakręcającą się nerwicę, moim zdaniem. Ciało odmawia nie tyle posłuszeństwa, tylko mówi: "It's over the limitation - ja już dalej nie mogę" - spostrzegł.
Wypowiedzi Raczka wywołały ogromne poruszenie wśród internautów. Zgodnie przyznali, że zdecydowanie wykroczył poza swoje kompetencje, insynuując artystce okłamywanie publiczności w tak drażliwym i osobistym temacie.
Pan doktor Tomasz zdiagnozował Celine Dion. Panie Tomaszu, bardzo cenię pana wiedzę o filmach, ale proszę wybaczyć, na jakiej podstawie podważa pan diagnozę choroby Celine? Przecież taka choroba genetyczna istnieje i jak widać, jest straszna i wyniszczająca; Rozczarowała mnie Pana postawa, każdy też inaczej reaguje na stres, i może jest tak, że cały ten zespół sztywnego człowieka jest pokłosiem ogromu emocji które ją dotknęły; Zarzucanie piosenkarce, że robi sobie jakąś reklamę lub próbuje zarobić na chorobie, jest chore - można przeczytać w komentarzach pod odcinkiem.
Pomimo sporych wątpliwości na temat prawdziwości przekazu, Tomasz Raczek ocenił produkcję na 6 w 10-punktowej skali.
ZOBACZ TEŻ: Celine Dion olśniewa na premierze dokumentu o sobie samej. Widać, że wraca do formy? (ZDJĘCIA)