Trwa ładowanie...
Przejdź na
Dollface
|
aktualizacja

Tomasz Sekielski debiutuje jako naczelny "Newsweeka" i... pisze o Tomaszu Lisie: "Nie zamierzam udawać, że NIC SIĘ NIE STAŁO"

218
Podziel się:

"Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę" - pisze Tomasz Sekielski we wstępniaku "Newsweeka", którego objął po Tomaszu Lisie. "Nie każdy donos zawiera fakty, nie każde oskarżenie to obiektywna prawda" - napisał tymczasem Lis na Twitterze.

Tomasz Sekielski debiutuje jako naczelny "Newsweeka" i... pisze o Tomaszu Lisie: "Nie zamierzam udawać, że NIC SIĘ NIE STAŁO"
Tomasz Sekielski nawiązuje do Tomasza Lisa w "Newsweeku" (AKPA)

Nie milkną echa tekstu Szymona Jadczaka, który opisał, jak w "Newsweeku" wyglądać miała współpraca z Tomaszem Lisem, wieloletnim naczelnym tygodnika. Obraz nakreślony w reportażu jest przygnębiający: dorośli ludzie uczestniczący w kolegiach bali sprzeciwić się woli autokratycznego naczelnego, który gniewem, wrzaskami i zaglądaniem w dekolt pracownicy miał zarządzać redakcją.

Sprawa domniemanych "zachowań wyczerpujących znamiona mobbingu" pokryła się z faktem, że pod koniec maja Tomasz Lis nagle stracił stanowisko naczelnego "Newsweeka". Po głośnym reportażu stracił też możliwość występowania w Radiu TOK FM, gdzie od lat był jednym z filarów "trzódki" Jacka Żakowskiego. W TOK FM na razie go zawiesili, ale "Newsweekiem" kieruje już kto inny - naczelnym został Tomasz Sekielski. Dziennikarz opublikował właśnie swój pierwszy wstępniak, w którym odniósł się do skandalu z Lisem.

Siadam do napisania swojego pierwszego wstępniaka, zdając sobie sprawę z tego, jak duże oczekiwania związane są z tym tekstem i to nie tylko wśród naszych czytelników. Przychodzę do redakcji w sytuacji trudnej, ale jestem przekonany, że nowe otwarcie jest możliwe i konieczne - zaczyna Sekielski.

Zobacz także: Rozenek kłamie, a Edzia odlatuje w kosmos

(...) Jednocześnie piętnując patologie, nie można być hipokrytą. Jeśli nie potrafimy zrobić porządku na własnym podwórku, nie mamy mandatu, by moralizować i pouczać innych. Dlatego nie zamierzam udawać, że nic się nie stało, że nie pojawiły się publikacje stawiające w bardzo złym świetle mojego poprzednika oraz poniekąd całą redakcję "Newsweeka" - czytamy.

Dalej Sekielski przypomina, że to od Tomasza Lisa uczył się zawodu, chociaż dzisiaj "nie będzie udawał, że Tomek był jego ulubionym szefem". Metody jego pracy obrazowo nazywa "raczej używaniem kija niż marchewki".

(...) Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę. Ileż razy słyszałem wtedy od niego, że newsy to nie miejsce dla "grzecznych harcerek" ani "szkółka niedzielna". Był genialnym dziennikarzem, perfekcjonistą, któremu wiele się wybacza. Wtedy, w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku, błędnie wydawało nam się, że taka jest norma, że tak muszą wyglądać relacje w redakcji, że tak funkcjonują media. Na szczęście czasy się zmieniają, tyle tylko, że nie zmienił się Tomek - podsumowuje gorzko Tomasz Sekielski, ale przypomina też, że relacje ofiar ze sprawcą przemocy są bardzo skomplikowane:

(...) Szczególnie łatwo ferować wyroki, gdy samemu nie zaznało się przemocy psychicznej, która potrafi wytworzyć chorą więź między ofiarą a oprawcą. Każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na przemoc wymierzoną w siebie. Skomplikowane mechanizmy psychiczne sprawiają, że często łatwiej nam udzielać dobrych rad innym, niż walczyć o siebie samych. Niestety, przekonali się o tym dziennikarze "Newsweeka".

Sekielski jako nowy naczelny tygodnika zapewnia, że w firmie nie ma przyzwolenia na zachowania przemocowe. Dlaczego więc dopiero teraz mówi się o Lisie, który, jak wynika z relacji świadków, stosował "swoistą tresurę" od lat? Sekielski stwierdza, że "nie wynikało to jednak z chęci ukrywania czy tuszowania czegokolwiek", a z faktu, że "w niektórych przypadkach po prostu zabrakło komunikacji". Na koniec wstępniaka jako nowy naczelny zapewnił, że redakcja "Newsweeka" wyjdzie wzmocniona z tego kryzysu.

Wygląda więc na to, że Tomasz Sekielski jako jeden z nielicznych dziennikarzy cieszących się wysoką pozycją postanowił stanąć twarzą w twarz z oskarżeniami wobec Lisa. Wstępniak Sekielskiego skomentowała między innymi Renata Kim, która sama pracuje w "Newsweeku". Przyznała się, że... to ona podjęła temat przemocowych zachowań swojego - już byłego - szefa.

Jestem wdzięczna nowemu naczelnemu za to, że nas wysłuchał i zrozumiał. Teraz mogę już przyznać, że to ja byłam osobą, która zawiadamiała HR i związki zawodowe o sytuacji w Newsweeku - napisała.

Co na to wszystko Tomasz Lis? Odpowiedział w swoim stylu, zamieszczając znaczącego tweeta: "Ostatnie lata uczą wielu rzeczy. Na przykład tego: nie każdy donos zawiera fakty, nie każde oskarżenie to obiektywna prawda".

Dodajmy jedynie, że sprawą domniemanego mobbingu w "Newsweeku" za czasów Tomasza Lisa zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy. Czy jej Tomasz też odpowie na Twitterze?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(218)
WYRÓŻNIONE
Maks
2 lata temu
Nie ma co mówić, Lis był jaki był i miejmy nadzieję, że konsekwencje będą wyciągnięte. Ale szanuję Sekielskiego za to, że nie zamiótł sprawy pod dywan, może to da odwagę ludziom w innych redakcjach, ponieważ atmosfera w branży mediów jest patologiczna nie tylko w prasie.
Ania
2 lata temu
Dziękuje wam za polecenie tutaj blogerki która zdradziła sposób na odebranie bonusowych 4000zl. Dzięki temu wyszłam z cięzkiej sytuacji.. Kto nie odebrał można sobie wyszukać w internecie Korawilska to wyskoczy
Brawo
2 lata temu
Pan Siekielski to klasa sama w sobie. Porządny dziennikarz.
Wiem
2 lata temu
Lis jest okropny.
ilka
2 lata temu
Brawo Sekielski! to jest fajny chlop!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (218)
Seniorka
2 lata temu
Panie Sekielski, marny wstępniak. Panu Lisowi nie jest Pan w stanie dorównać. Od lat czytam Newsweek, zawsze od wstępniaka. Teraz już tak nie będzie. Myślałam, że ma Pan większą klasę. Za szybko wyciąga pan wnioski, być może mylne.
ona
2 lata temu
Teraz jest właściwy człowiek na właściwym miejscu.
ojojoj...
2 lata temu
Panie Sekielski... fajna posadka, co nie???
Karma
2 lata temu
Sekielski tak się nie robi. Nie ma dowodów winy. Sprawa nie jest wyjaśniona. Przyjdzie Sekielski czas na ciebie.
Adam
2 lata temu
Za to co o Lisie napisał Sekielski straci mój szacunek ! Jaki by Lis nie był to nie kopie się lezącego
No cóż
2 lata temu
I tacy ludzie, słabi, niepotrafiący się obronić przed narcystycznym i szefuńciami, są dziś dziennikarzami i kształtują opinie czytelników? Jedna zgraja - politycy, dziennikarze, celebryci, eksperci.... Nie szkoda na to czasu? W PRL było mniej cenzury, a więcej merytoryki i talentu.
Mika
2 lata temu
Założe sie że to Sekielski przyczynił sie niejako do zwolnienia Lisa żeby objąc po nim stołek naczelnego. Podpadł mi jak przed laty szukał z Morozowskim za wszelka cenę haków na Tuska. Morozowski sie opamiętał i prowadzi ciekawe rozmowy z politykami a Sekielskiemu jak widać została mania wykańczania ludzi.
Figa
2 lata temu
Pierwszy dzień sukcesu może być pierwszym dniem klęski i odwrotnie
Franko
2 lata temu
Zmierzch czerwonych bogów to nowy serial
Gryk
2 lata temu
Renata Kim Ir Sen
bm_ka
2 lata temu
Uważam, że to jeden z najlepszych dziennikarzy w Polsce! Wymagał od siebie i od innych. Takich nie lubią podwladni i o to skutek. Mam nadzieję, że dadzą mu spokój, że nie skończą jak Durczoka!
Prawda
2 lata temu
Jak sekielski byl mlodym dziennikarzem i nikt go jeszcze nie znal to wszystkie zle zachowania lisa byly kwitowane w sposob tylko nie mow nikomu. Teraz po latach nagle jest odwazny. Smutne. Szkoda ze nie byl taki odwazny jak zaczynal w tvn bo wtedy lis byl taki sam i kazdy o tym wiedzial.
Ania z Czwy
2 lata temu
A ta już wdzięczna bidna wystraszona
buc
2 lata temu
kultura i klasa powinny przemawiać w imieniu nowego naczelnego, natomiast zaczął wręcz odwrotnie tzn. oczernianie lisa niezależnie co tam się działo to sprawa innych do tego organów . zaczął od infantylnej oceny typu patrzcie tamten chłopiec jest be a ja cacy to już świadczy o braku profesjonalizmu
...
Następna strona