Trwa ładowanie...
Przejdź na
Kokosimo
Kokosimo
|
aktualizacja

Tomasz Sekielski szczerze o swojej chorobie: "Kończąc jedzenie w środku nocy, bałem się, że JUŻ SIĘ NIE OBUDZĘ"

92
Podziel się:

Tomasz Sekielski długo zmagał się z otyłością, lecz w ostatnich latach udało mu się zrzucić sto kilogramów. W rozmowie z Martyną Wojciechowską dziennikarz opowiedział o krytycznych momentach, które doprowadziły do tego, że jego życie było zagrożone.

Tomasz Sekielski szczerze o swojej chorobie: "Kończąc jedzenie w środku nocy, bałem się, że JUŻ SIĘ NIE OBUDZĘ"
Tomasz Sekielski o swojej metamorfozie (AKPA, ONS)

Tomasz Sekielski to wielokrotnie nagradzany dziennikarz i autor filmów dokumentalnych oraz reportaży telewizyjnych, którymi poruszył całą Polskę i wywołał ogólnokrajową dyskusję. O 48-latku było głośno także za sprawą jego zwycięskiej walki z otyłością. Dzięki zmianie nawyków żywieniowych i operacji zmniejszenia żołądka udało mu się zrzucić około stu (!) kilogramów.

Ostatnio Sekielski zgodził się udzielić szczerego wywiadu byłej koleżance z pracy, Martynie Wojciechowskiej. Rozmowa ukazała się na kanale youtubowym celebrytki, DALEJ i oscylowała wokół batalii dziennikarza z otyłością i towarzyszących jej przeciwności losu, z którymi musiał się zmierzyć.

Zobacz także: Tomasz Sekielski o pedofilii. "Politycy zmarnowali rok. Przypomnimy im to"

Tomasz nie ukrywa, że to głównie praca dostarcza mu stresu, który przez lata próbował rozładować kompulsywnym objadaniem się.

Mam takie poczucie, że zrobiłem sporo fajnych, wartościowych rzeczy - zaczął Sekielski. Natomiast życiowo to było strasznie destrukcyjne. Wiesz, na wielu poziomach; zdrowotnych, psychicznych... To, że ja się doprowadziłem w pewnym momencie do stanu 200 kilogramów żywej wagi, to... To, że lubię jedzenie, to lubię jedzenie, ale to jedzenie to było obżarstwo. To było odreagowywaniem stresu. Im wyżej się wchodzi, to po pierwsze - szuka się kolejnego szczytu do zdobycia, a po drugie - jest wielu chętnych, którzy chcą cię ściągnąć w dół. Jest cały czas presja i oczekiwania.

Praca na najwyższych obrotach i zajadanie stresów poskutkowały poważnymi problemami zdrowotnymi, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Dziennikarz nie ukrywa, że w pewnym momencie jego sytuacja stała się naprawdę dramatyczna. Szczęśliwie Tomasz mógł liczyć na wsparcie małżonki, Anny, która trwała u jego boku na dobre i na złe.

Ja miałem szczęście, że znalazła mnie moja żona i sobie mnie wybrała, "przygarnęła" - ciągnął. Spotkałem człowieka na swojej drodze, z którym się dogaduję, na którego mogę liczyć w każdej sytuacji, i który był dla mnie podporą w sytuacjach, w których łapałem doła i kiedy nic mi się nie chciało. Takie momenty też były. Zdarzało mi się po tygodniu zapie*dolu, w piątek wieczorem jakby mi ktoś wtyczkę z prądem wypiął. W piątek się kładłem do łóżka i wstawałem w poniedziałek rano dopiero. Miałem duże szczęście, że spotkałem Anię, że dzięki temu mam rodzinę, mam dzieciaki i że to funkcjonuje. To jest bardzo wielka jej zasługa. Nie byłbym teraz w miejscu, w którym jestem gdyby nie Ania.

Czy kompulsywne jedzenie było formą rozładowywania stresu? - dopytywała Wojciechowska. Czy było to uzależnienie i, zamiast wódy, sięgałeś po jedzenie?

Oczywiście - przytaknął. Martyna, żeby było jasne: zdarzało mi się też pić i to niemało, natomiast jedzenie było głównym problemem. Ludzie nie rozumieją tego, ale to jest tak jakby alkoholikowi powiedzieć: "Przestań pić" (...) Jak się doprowadziłem do ekstremalnego stanu, lekarz mi mówił: "Panie Tomku, ale pan w każdej chwili może umrzeć. Pan musi przejść na dietę, musi pan ograniczyć". Ja to wiedziałem, otwierając lodówę i wpieprzając w środku nocy jakieś nieprawdopodobne ilości tego jedzenia, ja wiedziałem że wyrządzam sobie krzywdę. Co więcej, kończąc to jedzenie, ja się bałem, że się już nie obudzę - dodał.

Sekielski przyznał, że w podjęciu radykalnych kroków pomogła mu znajoma. Przedstawiła mu ona mroczną wizję tego, jak mógłby dalej potoczyć się jego los, gdyby nie wziął się w końcu w garść. To właśnie wtedy dziennikarz znalazł w sobie na tyle samozaparcia, by pozbyć się destrukcyjnych nawyków i zmienić swoje życie.

Nie strach o własne życie, bo gdyby to był strach o własne życie, to dużo wcześniej bym wcisnął hamulec i to by się zmieniło - stwierdził. Henryka Krzywonos siadła kiedyś ze mną i mówi: "Słuchaj Tomek, jak ty padniesz kiedyś na ten zawał, to pół biedy. Umrzesz, twoja żona nie będzie miała problemu i nie będzie musiała się martwić o ciebie, znajdzie sobie nowego faceta. Będzie po tobie i spokój, ale wyobraź sobie, ze ty możesz nie umrzeć, tylko dostać wylewu i będziesz leżał jak taki wieloryb bezwładnie, a ta twoja Ania będzie cię próbowała przewrócić z boku na bok i ona nawet nie będzie miała siły".

Dzięki rozmowie z Krzywonos dziennikarz powoli rozpoczął walkę o swoje zdrowie. Jesteście pod wrażeniem jego samozaparcia?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(92)
WYRÓŻNIONE
Tina
3 lata temu
Otyłość to straszna choroba . Jako nastolatka zajadała stres i w 2 klasie licem ważyłam 109 kg. przy 185 cm wzrostu . Dzięki pomocy rodziny i najbliższych przyjaciół , w tym swojej samokontroli na studia szlam z wagą 65kg. Trzeba walczyć , pamietajmy
Abc🌺
3 lata temu
Dominika G powinna posłuchać ….
waga
3 lata temu
Prawda jest taka że mężczyznom wcale nie jest łatwiej zachować szczupłą sylwetkę niż kobietom. Jak jesz zbyt dużo kalorii w stosunku do zapotrzebowania to ZAWSZE przytyjesz (jedyna opcja to nadwyżkę kalorii spalić podczas wysiłku fizycznego, czyli zjesz kaloryczny deser, a potem 2 godziny jedziesz rowerkiem stacjonarnym). Nie istnieją na świecie osoby, które mogą regularnie mnóstwo jeść i będą ciągle szczupłe. Kiedyś z kimś takim rozmawiałem. Ta osoba powiedziała "jem co chcę i nie tyję". Wtedy powiedziałem tej osobie "jedz jeden mały słoik masła orzechowego dziennie przez 1 tydzień i potem sprawdź swoją wagę". Nie zgodziła się.
Mała Mi
3 lata temu
Pięknie mówi o żonie! A uzależnienie jest straszne, nieważne od czego...
321
3 lata temu
Ale żona jak fajna,normalna babka. Po prostu cudna. Juz myślałam,że ludzie z TV to tylko klony i 30 lat młodsze.Ufff...daliście mi oboje wiarę,że świat jednak jest normalny.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (92)
Nick
3 lata temu
Otyłość to choroba to ciężka choroba niestety
Polka
3 lata temu
Dla takiego faceta tez zrobilabym wszystko😁 Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
gość
3 lata temu
nikt kto nie jest otyły nie zrozumie otyłego człowieka
Wiki
3 lata temu
Współczuję mu . Nie mam takiej nadwagi jak o ale jam mam przejść na dietę to mam zaraz depresję. Lubię też jesc . Co mam zrobić
iwo
3 lata temu
tylko rogow brakuje
esz
3 lata temu
Jak można napisać o Martynie Wojciechowskiej - celebrytka, zrównując ją z tymi osobami znanymi z tego, że są znane i obdarzone dużym tupetem i przekonaniem o swojej wyjątkowości ?
moko
3 lata temu
Bardzo lubię jego otwartość, odkłamanie wizerunku mężczyzny bez uczuć i problemów. Pięknie pokazują z bratem, że mężczyzna też człowiek. Poza tym uczciwy komentator polityczny.
Kajak
3 lata temu
Też przeszłam rękawówa RESEKCJE żołądka schudłam 50 kg, polecam!!!! Dominika Gwit już kilka lat temu powinna pomyśleć o tym rodzaju odchudzania bo tylko patrzeć jak przejdzie pierwszy zawał
Ann
3 lata temu
Sekielski wygląda na dobrego człowieka. Z jego oczu nie bije nic złego
wioletta
3 lata temu
bradzo fajnie , że tak teraz wygląda. Natomiast nie jestem pod wrażeniem jego samozaparcia ponieważ on żadnego samozaparcia nie miał dlatego poddał sie operacji więc po co takie bzdury gadać bez sensu
To tylko ja
3 lata temu
Często jest tak, że inteligentny, wrażliwy człowiek, który chce, mówiąc umownie "naprawiać świat", płaci za to ogromną cenę, jeśli chodzi o jego sferę emocjonalną. Stąd różnego rodzaju dysfunkcje, uzależnienia. Nie jest łatwo być wrażliwcem. Mimo wszystko warto robić dobre rzeczy dla innych. Podziwiam Pana Sekielskiego i życzę wytrwałości. Bądźmy dla siebie dobrzy. 🙂
viv
3 lata temu
Ojej, wygląda super! I bardzo mądre słowa pani Krzywonos, uratowała człowieka i jego rodzinę.
Pola
3 lata temu
Nazywanie Martyny celebrytką, to jest trochę too much, Pudelku. Btw, świetna rozmowa!
Monika
3 lata temu
Super,że trafiłam na ten artykuł. Również choruje na kompulsywne jedzenie:( dużo mi dał ten wywiad
...
Następna strona