Prawie dwa tygodnie po opublikowaniu w Dzienniku Ustaw wyroku Trybunału Konstytucyjnego, temat ograniczania wolności Polek nadal nie schodzi z afisza. Powszechne oburzenie wywołały niedawno słowa rzeczniczki ministerstwa sprawiedliwości Agnieszki Borowskiej. W wywiadzie dla TVN24 stwierdziła ona, że rząd może zapewnić kobietom, u których stwierdzono ciążę z ryzykiem wad śmiertelnych, pokój do "wypłakania się".
Ten pomysł wyraźnie nie przypadł do gustu Jarosławowi Kuźniarowi. Dziennikarza ewidentnie poniosły emocje, co dało się zauważyć w słowach użytych przez niego na Twitterze.
Szanowna rzeczniczko ministerstwa sprawiedliwości, to Narodowe Płakanie dla matek, które zmusiliście do urodzenia karykatur człowieka, będą w każdym województwie, mieście, gminie, czy tylko przy resorcie niesprawiedliwości? - głosi tweet, który zdążył już wywołać w sieci niemałe zamieszanie.
Teraz do dyskusji włączył się także znany z Pytania na Śniadanie Tomasz Wolny. Dziennikarz zinterpretował słowa Kuźniara, jakby miały one dotyczyć nie płodów ze śmiertelnymi wadami genetycznymi, a dzieci z Zespołem Downa.
Przypomnijmy: TYLKO NA PUDELKU: Tomasz Wolny nadal NIE CHCE SŁYSZEĆ o prowadzeniu PnŚ z Małgorzatą Opczowską
Wprost i wciąż nie wierzę... "Karykatura człowieka"?! Nie mogę uwierzyć, ze takie słowa w ogóle padły i to z ust znanego dziennikarza. Nie mogę w to uwierzyć, bo przecież moja ferajna z dodatkowym chromosomem miłości, czyli Zespołem Downa... nie jest żadną "karykaturą człowieka", a wręcz PROFESURĄ CZŁOWIECZEŃSTWA!!! Od nich możemy się tylko uczyć! Wszyscy! W tym zarówno autor tej "karykaturalnej" opinii, jak i autorzy innych haseł - grzmi na Instagramie Wolny.
Stosunek do aborcji można mieć oczywiście różny, jednak choćbyś jeszcze milion razy krzyknął i krzyknęła, że: "Aborcja jest OK", to i tak nie stanie się to prawdą. I nie zmienią tego nawet najcięższe wulgaryzmy. Aborcja to śmierć dziecka (o czym od lat mówili bardzo różni przewodniczący TK) - kontynuuje swoją tyradę gwiazdor Telewizji Polskiej.
Jednocześnie dziennikarz zaznacza, że nikt nie powinien piętnować osób, które z tej czy innej przyczyny musiały zdecydować się na aborcję.
Nikt nigdy nie przekona mnie, że jest inaczej, a jednocześnie niezmiennie powtarzam, że nikt nie ma prawa oceniać ani tym bardziej karać kobiety i pary, które się na nią decydują. Nikt nie ma też prawa, choć oczywiście mamy wolną wolę i możemy uważać cokolwiek, to jednak nikt nie ma najmniejszego prawa obrażać tych dzieci, ich rodziców, ani zaprzeczać faktom. TO NIE SĄ KARYKATURY CZŁOWIEKA!
O dziwo gospodarz Pytania na Śniadanie nie szczędził również słów krytyki partii rządzącej. Wolny zauważył, że w celu przeciwdziałania aborcji politycy mogli przygotować ustawę, która skutecznie wspierałaby rodziny, w których pojawia się dziecko z niepełnosprawnością. Żadnych działań w tym kierunku jednak nie podjęto.
Wyrok TK ogłoszona 22 października 2020 roku. W dzienniku ustaw został opublikowany 27 stycznia 2021. Od jednej do drugiej daty minęło dokładnie 97 dni. 97 dni, by przygotować ustawę, która da rodzicom tych narodzonych i tych jeszcze nienarodzonych dzieci z niepełnosprawnością możliwość kompleksowego, godnego i finansowo kompletnego wsparcia. Tak, by każdy, kto staje przed tak potężnym i niewyobrażalnie trudnym, życiowym zadaniem, miał wszystko, czego potrzeba, by tej misji podołać. W XXI wieku, w dużym europejskim państwie, w społeczeństwie, w którego DNA wpisana jest "Solidarności" stać nas na to. Kropka. Wiecie, co przez 97 dni zrobili nasi politycy? Co zrobili, żeby ponad podziałami uchwalić coś, co tak potężnie, wewnętrznie i zewnętrznie rezonuje? Technicznie, od A do Z, mogliby to ogarnąć w kilkadziesiąt godzin. Minęło niemal 100 dni. I co zrobili? Nic... I w to także wprost i wciąż nie sposób uwierzyć... - kwituje na odchodne Wolny.
Myślicie, że po tak szczerych słowach pod adresem władzy Tomasz Wolny powinien zacząć się powoli rozglądać za nowym miejscem pracy?