Drugi odcinek dziewiątej edycji Top Model ponownie skupiał się na castingach do programu. Jako pierwszy na pożarcie wymagających jurorów rzucony został Mikołaj Śmieszek - przystojniak z Rabki-Zdrój, który całe życie marzył o zostaniu piłkarzem. Swego czasu uczęszczał nawet do szkółki Wisły Kraków, jednak machinacje między klubami skutecznie zniechęciły go do sportu.
Jak próbowałem wrócić do tego, to nie czułem już frajdy z grania - przyznał przed panelem jurorskim.
Chłopak przeszedł do kolejnego etapu z czterema głosami na "tak".
Trochę pokazałem się ze strony szarej myszki. Mam nadzieję, że wyjdzie ze mnie lew - powiedział do kamery już po zejściu z wybiegu.
Kolejną osobą, która dostała się na boot camp była Karolina Kuczyńska - 26-latka z Łomży, dumna mama trwająca od 10 lat przy jednym partnerze. Dawid Woliński stwierdził, że dziewczyna przypomina mu z urody byłą ukochaną Bradleya Coopera Irinę Shayk.
Nieco mniej szczęścia miały kolejne panie, które zapragnęły zabłysnąć w programie jako para. Zaręczone ze sobą Agnieszka i Karola prowadzą kanał na YouTube i najwyraźniej stwierdziły, że Top Model to świetna okazja do zwiększenia zasięgów. Decyzją jurorów o popularność będzie walczyć jedynie 30-letnia Agnieszka. Jej partnerka została natomiast odprawiona z kwitkiem.
Na wybiegu po raz kolejny mogliśmy też zobaczyć ulubieńca widzów z poprzedniej edycji - Adriana Drankowskiego. Chłopak przyszedł na casting z wypchanym po brzegi portfolio. Przed kamerami wyznał, że ma "trzy rękawy w asie" (sic), które mają pomóc mu zdobyć serce jurorów. 23-latek parokrotnie zmienił strój, tańczył i rozbierał się przed panelem, a nawet zaprezentował w półprzezroczystych majtkach własnego projektu. Nie były one w stanie go jednak uratować przed porażką.
Nie masz proporcji do mody klasycznej, do żadnej. Masz niezwykły talent do bycia performerem - podsumował jego starania Dawid.
Influłensery są dzisiaj dużo ważniejsi - wtrąciła od siebie Joanna Krupa.
Zupełnie inaczej przez jury przyjęty został Łukasz Bogusławski, pasjonat koszykówki o hipnotyzującej urodzie.
Zdarzało się, że ludzie zaczepiali mnie na ulicy. Wołali: "O, zobacz, albinos. On nie jest za biały trochę"? Motywuje mnie to teraz, żeby ich wkurzyć, jeszcze bardziej się wyróżnić - zdradził aspirujący model.
Marcin Tyszka nie mógł się powstrzymać i obdarzył chłopaka jednym ze swych słynnych "komplementów".
Trochę wyglądasz jak postać z bajki, albo takiego ciemnego snu. Gdybym się nagle obudził i ciebie zobaczył, to bym się na pewno przeraził - silił się na dowcip fotograf.
Chłopak jednogłośnie zakwalifikował się do kolejnego etapu programu.
W boot campie zobaczymy również trenera tańca towarzyskiego Andrzeja Szeląga, płomiennowłosą Wiktorię Chorążak i gdańskiego naukowca Mariusza Jakubowskiego. Kredyt zaufania od Joanny Krupy dostała także niziutka miłośniczka uczęszczania na siłownię Laura.
Na sam koniec odcinka widzowie mogli poznać 19-letnią Weroniką Kaniewską. W jej przypadku nie obyło się bez wywleczenia przed kamerami ckliwej historii o skomplikowanym dzieciństwie, co jasno dało do zrozumienia, że pasjonatka jeździectwa najpewniej zajdzie w programie bardzo daleko.
Wsiadam na konia, robię swoje i czuję się po prostu lepiej - słyszymy na poświęconym jej materiale.
Zdaniem Joanny Krupy nastolatka przypomina swoją urodą legendarną Stephanie Seymour. Niestety, nadal brakuje jej pewności siebie. Jurorzy i tak zdecydowali jednak, że to właśnie Weronika spośród wszystkich osób przybyłych na castingi ma największy potencjał na zostanie "next top model". Dlatego też wręczyli jej złoty bilet, który automatycznie awansuje ją do domu modelek. Przypomnijmy tylko, że w zeszłym sezonie beneficjentką złotego biletu był nie kto inny jak sama Klaudia El Dursi.
Macie już swoich faworytów?