"Top Model" od wielu sezonów obecny jest na antenie TVN. W formacie nie brak kontrowersji i trudnych dla uczestników momentów. Jednym z nich z całą pewnością są metamorfozy, które zazwyczaj wywołują płacz i niezadowolenie, by na końcu mogły zamienić się w podziw i zachwyty modeli nad ich nowymi wizerunkami. Nie brak również nagiej sesji, która ostatnio zgorszyła fanów. Produkcja programu zatrudniła nawet koordynatorkę intymności, która miała wspierać uczestników w tych niekomfortowych dla nich momencie, jakim było zrzucenie ubrań przed kamerą i obiektywem aparatu. Sesje wzbudziła również dużo emocji wśród fanów programu, którzy nie byli zachwyceni jej efektami.
W środowym odcinku przyszła pora na walkę o udział w pokazach mody. Już na początku pojawiły się pewne problemy. Borys, Krystian, Werka i Ola stworzyli jeden zespół, a grupa jeszcze przed wyjazdem miała trudności, bo... zgubiła mapę. Nie zabrakło iskierek i wzajemnych uszczypliwości. Po kilku niedogodnościach udało im się dotrzeć na miejsce, gdzie jedno z nich znów zaliczyło wpadkę. Weronika, nie ucząc się na błędach poprzednich uczestniczek show, zapomniała swojej książki z samochodu, co wyraźnie zirytowało projektanta Mariusza Przybylskiego.
Jak przyszłaś na casting bez książki. Wow, mega profeska - irytował się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W kolejnym zadaniu uczestnicy "Top Model" mogli poczuć się jak na Oscarach, Met Gali i Coachelli, bo kolejne wyzwanie dotyczyło wystylizowania się właśnie na te imprezy. Aspirujący modele musieli sami zrobić sobie fryzury, które to miały grać główne skrzypce podczas sesji zdjęciowej. W roli eksperta wystąpił Jon Reyman - światowej sławy stylista fryzur. Uczestników wspierała również Jessica Mercedes.
Gwoździem programu była jednak podwodna sesja, która początkowo wzbudziła wielkie emocje, bo uczestnicy przez chwilę wyobrażali sobie, że poczują się jak syrenki. Wkrótce jednak okazało się, że z bajkowych oczekiwań niewiele pozostało, a modeli dopadła panika. Jako pierwszy nurkował Maciej, który narzekał na "tragicznie zimną wodę".
Nienawidzę zimnej wody. Przełamywanie swoich lęków to jest fajna sprawa. Też o to chodzi w tym programie, żeby przekraczać swoje bariery. Ja lubię pływać, ale to nie miało nic wspólnego z pływaniem, tylko bardziej z nurkowaniem - mówił.
Uczestnicy uderzali głowami o metalową konstrukcję i walczyli o jak najlepsze kadry. Nie zabrakło również ciężkich momentów. Zadanie szczególnie trudne było dla Weroniki, która musiała wykonywać je bez aparatu słuchowego. Po kilku próbach zrezygnowała z podwodnej sesji, a uczestnicy przekonywali ją, by nie poddawała się na tym etapie. W końcu do akcji wkroczył Piróg, który zakomunikował, że jako jedyna nie ma żadnego kadru, więc obawia się, że jeśli nie zrobi zdjęcia - będzie to równoznaczne z pożegnaniem się z domem "Top Model". W końcu Weronice udało się zrobić kilka fotek.
Uważam, że niepotrzebnie zrobiła dramę. Zrobiła szopkę wokół siebie - utyskiwała Michalina.
Jurorzy nie byli zbyt łaskawi podczas panelu, chociaż pojawiło się kilku faworytów. Tyszka żartował z sesji Adriany, opowiadając, że mogłaby zostać bohaterką "legendy o bardzo złej syrenie". Aleksandrze Adamskiej podobała się natomiast praca Klaudii.
Klaudia, ja jestem twoją osobą absolutnie zachwycona, masz taką prawdę, która cię niesie. Bardzo mi się podobało, jak pracowałaś podczas tej sesji - komplementowała Klaudię aktorka.
Kilka słów krytyki otrzymała również Weronika, której postawa nie spodobała się Adamskiej.
Weronika, trzeba Cię przekonywać do tego, żebyś wykonywała zadania, twój zawód, mój zawód rządzi się prawami dżungli. Jeśli nie będziesz skora do podejmowania współpracy, to ludzie nie będą z tobą współpracować - mówiła.
Na zagrożonym miejscu znaleźli się Maciej i Martyna. Joanna Krupa poinformowała, że w programie pozostanie modelka, a Maciej musi pożegnać się z "Top Model". Michał Piróg miał jednak wobec niego inne plany, bo zadecydował, że skorzysta ze swojego przywileju i przywrócił go do gry.
Dobra decyzja?