W ubiegłym tygodniu w "Top Model" nie brakowało emocji. Aspirujący modele i modelki wzięli udział w castingach do pokazów mody i wymyślali stylizacje na najbardziej prestiżowe imprezy show biznesu, w tym Oscary czy Galę MET. Głównym wyzwaniem poprzedniego odcinka show była natomiast podwodna sesja. Zdaniem jurorów najgorzej z pozowaniem pod wodą poradził sobie Maciek i to właśnie on miał pożegnać się z programem. Michał Piróg postanowił jednak przywrócić modela do gry.
W środowy wieczór na antenie TVN zadebiutował siódmy odcinek 11. edycji "Top Model". Tym razem aspirujące gwiazdy modelingu miały okazję zaprezentować swoje umiejętności na wybiegu i to w kreacjach jednego z najlepszych niemieckich projektantów, Kiliana Kernera. Artysta polecił modelom, by podczas show dali z siebie wszystko, Michał Piróg zapowiedział natomiast, że konkurencja będzie sporym wyzwaniem.
Pokaz rozwali wasze czachy - powiedział.
Przed rozpoczęciem pokazu uczestnikom "Top Model" towarzyszyły rozmaite emocje. Adrian nie ukrywał, że jest lekko zestresowany, a Adriana była zaszczycona współpracą ze znanym projektantem i czuła, iż każdy z uczestników chce zaprezentować się jak najlepiej. Maciek, który w ubiegłym tygodniu niemal odpadł z programu, czuł natomiast sporą presję. Choć wielu modeli było zachwyconych kreacjami Kernera, Weronika miała pewne problemy z proponowanymi jej stylizacjami. Nastawienie modelki wyjątkowo nie spodobało się projektantowi.
Gdy będę w jury, nie będę jej oszczędzał. Modelki nie mogą takie być [wybredne - przyp. red.] - skomentował w rozmowie.
Motywem przewodnim scenografii pokazu była iluzja optyczna, która stanowiła poważne utrudnienie dla modeli. Tuż przed rozpoczęciem show Piróg ostrzegł także uczestników, że jeśli któreś z nich nie zdąży zmienić stylizacji, automatycznie wypada z pokazu. Jako pierwsi na wybieg wkroczyli Michalina i Maciek, którzy zrobili dobre wrażenie na projektancie. Nie wszyscy czuli się jednak równie pewnie - efekty specjalne poważnie utrudniły pracę m.in. Filipowi oraz Oli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jurorzy pozytywnie ocenili przejście po wybiegu Weroniki, Kilian Kerner wtrącił jednak, że za kulisami modelka sprawiała problemy.
Na backstage'u była nieznośna - stwierdził.
Przy drugim wyjściu na modeli czekało dodatkowe utrudnienie w postaci podnoszących się ścian. Chaos panował jednak nie tylko na wybiegu, lecz również za kulisami - Krystian wyszedł niemal w ostatniej chwili, a Adriana z drobnym opóźnieniem.
Po zakończeniu pokazu przyszła pora na oceny jury. Projektant pochwalił Natalię i Michalinę, którym wróżył karierę na międzynarodowych wybiegach - tej pierwszej powiedział nawet, że mogłaby chodzić "w każdym Fashion Weeku". Na równie miłe słowa nie mogła liczyć Martyna, która zdaniem Kernera pokazała zbyt mało energii. Projektant ponownie wytknął też Weronice jej zachowanie za kulisami.
(...) Twoja postawa na backstage'u mi się nie podobała - powiedział, dodając, że modelka nie może dać odczuć projektantowi, że jego kreacje jej się nie podobają.
W podobnym tonie artysta ocenił Klaudię, która przed pokazem miała pewne problemy z obuwiem. Nigdy na pokazach nie rób afery z butami - pouczył modelkę.
Według jury najlepiej z pokazem poradzili sobie Michalina i Maciek. Martyna była wyjątkowo dotknięta uwagami projektanta, podobnie zresztą jak Weronika.
Weronika, ty serio popracuj nad tym, to jest bardzo niegrzeczne, jak się zachowujesz. Jeśli będziesz ciągle niezadowolona, ludzie nie będą chcieli z tobą pracować - pouczała koleżankę Michalina.
W kolejnej konkurencji podzieleni na grupy modele mieli zrealizować kampanie społeczne na temat samoakceptacji oraz depresji przy pomocy Sylwii Lipki oraz Michała Czarneckiego. Zaproszeni goście nie ukrywali przed uczestnikami, że mają za sobą trudne doświadczenia. Influencerka opowiedziała o zmaganiach z anoreksją, aktor wyznał zaś, że dwukrotnie targnął się na własne życie. Modele podzielili się także swoimi osobistymi historiami - Michalina wspominała walkę z depresją, Adrian bolesne doświadczenia z rasizmem, a Borys utratę bliskiej osoby.
Mój najlepszy przyjaciel popełnił samobójstwo. Strasznie mi było z tym ciężko - wyznał.
Ostatnim wyzwaniem odcinka były nagrania filmików w klimacie podwórkowym. Tym razem modele pracowali w parach - Ola pozowała z Adrianą, Borys z Filipem a Krystian z Martyną. Maciek i Michalina nie ukrywali, że współpracowało im się wyjątkowo dobrze.
No tak, iskrzy. Nawet w domu spędzamy większość czasu razem - wyznała modelka. Pomiędzy Adrianem a Klaudią również wyraźnie czuć było chemię.
Weronika była w parze z Natalią. Będąc za kulisami modelka ponownie miała zastrzeżenia co do kreacji - uważała bowiem, że sukienka Natalii lepiej współgrałaby z jej fryzurą.
Ja bym nie chciała pracować z taką osobą (...). Mam poczucie, że nie potrafi pracować w grupie - mówiła Martyna o Weronice. Mimo minidramatu za kulisami modelkom udało się zrobić satysfakcjonujące reżyserkę ujęcia.
Po pracy na planie przyszła pora eliminacji. Jurorzy ocenili wszystkie pary i z każdej wybrali lepszego uczestnika. Jurorzy byli szczególnie zawiedzeni filmikiem Filipa i Borysa, obydwaj panowie byli więc zagrożeni. Znacznie lepiej spisali się Klaudia i Adrian, którzy awansowali dalej w duecie.
Podczas panelu nie zabrakło ostrzejszych komentarzy. Jurorzy byli na przykład zachwyceni pracą Oli, lecz mieli spore zastrzeżenia do aktorskich umiejętności Adriany.
To jest film pt. "Fantastyczna Ola i jej drętwa koleżanka" - ocenił Marcin Tyszka. Oberwało się także Natalii i Weronice. Ja tu w ogóle nie widzę prawdziwych emocji (...). Dla mnie to są dwie lale, które prezentują kiecki - mówił fotograf.
W gronie niezagrożonych odpadnięciem znaleźli się Maciek, Klaudia, Adrian, Weronika, Martyna oraz Ola, losy pozostałych modeli pozostawały zaś niepewne. Za najlepszą w ostatnim wyzwaniu uznano Olę, w zagrożonej trójce znaleźli się zaś Filip, Krystian oraz Borys. Ostatecznie program opuścił Krystian.
Zgadzacie się z werdyktem?
Zobacz również: "Top Model". Internauci PODZIELENI po uwagach uczestników pod adresem Weroniki: "Wiecznie PŁACZE I BIADOLI"