Pierwszy dzień tegorocznej edycji Top of the Top Sopot Festival 2022 zdecydowanie obfitował w niespodzianki. Mowa nie tylko o muzycznym aspekcie wydarzenia, lecz także o wymyślnych kreacjach prowadzących, w czym jak zwykle wiodła prym Agnieszka Woźniak-Starak. Sporo mówiło się też o drobnej wpadce, którą zaliczyła na początku występu Kasia Wilk.
Występ Kayah podczas festiwalu w Sopocie
Jedną z gwiazd, które tego dnia zrobiły show na scenie, była chociażby Kayah. Piosenkarka pojawiła się na scenie w różowej kreacji z frędzlami i oprócz jednego z ponadczasowych hitów, wykonała też przeboje z własnego repertuaru z udziałem zaproszonych gości. U jej boku pojawili się wówczas m.in. Mery Spolsky i Igor Herbut z formacji LemON.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kayah zbojkotowana przez fotoreporterów. Za życzenie "nieze*rania się"?
Po udziale w wydarzeniu artyści przechodzili na backstage, gdzie mieli okazję zaprezentować się na tamtejszej ściance. Nie jest tajemnicą, że Kayah ostatnimi czasy nie najlepiej dogaduje się z lokalnymi fotoreporterami, a wszystko po pamiętnej wymianie zdań w maju tego roku, podczas której zasłaniała się walizką i życzyła im, aby się "nie ze*rali".
Wygląda na to, że to nie koniec wspomnianego sporu, a piosenkarka ponosi teraz konsekwencje własnych słów. Gdy Kayah pojawiła się na ściance, fotoreporterzy nie chcieli bowiem robić jej zdjęć. Jak donosi nasze źródło, wokalistka pozowała tylko dla jednego fotografa, który pojawił się na wydarzeniu z ramienia stacji organizującej wydarzenie. Reszta ekipy nie była nią zainteresowana.
Inni fotoreporterzy nawet nie podeszli pod ściankę. Nie mieli ochoty - dowiadujemy się.
Kayah życzyła fotoreporterom, żeby się "nie ze*rali". Tak się tłumaczyła
Warto wspomnieć, że po fakcie Kayah tłumaczyła się już z osobliwej reakcji na obecność fotoreporterów. Wyjaśniała wówczas w facebookowym wpisie, że "czuła się zagrożona".
Agresywne robienie zdjęć z odległości metra z obiektywem skierowanym prosto w twarz nie jest ani standardem mojej, ani niczyjej pracy. To atak, a ja czuję się zagrożona. To niedopuszczalne i haniebne, pozbawione jakiejkolwiek etyki i kultury - grzmiała.
Jednocześnie zapewniała, że mówiła do siebie i nikomu niczego nie życzyła, a reakcję mediów nazywała "nagonką" i "obrzydliwą manipulacją".