Trwa ładowanie...
Przejdź na
Merlot
Merlot
|
aktualizacja

Top of the Top Sopot Festival 2024 rozpoczął się bez szału. Kto poległ, a kto zabłysnął? (RELACJA Z KONCERTU)

479
Podziel się:

Pierwszy koncert Top of the Top Sopot Festival 2024 był przeciętny do granic możliwości. Wniosek jest jeden: najwyższa pora postawić na młodą krew, bo gdyby nie Dorota Wellman i Marcin Prokop, poumieralibyśmy z nudów.

Top of the Top Sopot Festival 2024 rozpoczął się bez szału. Kto poległ, a kto zabłysnął? (RELACJA Z KONCERTU)
Relacja z pierwszego dnia Top of the Top Sopot Festival 2024 (AKPA, KAPiF)

W poniedziałek wieczorem rozpoczął się Top of the Top Sopot Festival 2024. Nieoficjalnie przyjmuje się, że tak jak festiwal w Opolu uznawany jest za muzyczny początek wakacji, tak show w Operze Leśnej stanowi zwiastun końca lata. Jak TVN zorganizował to tym razem? Niestety, "Gorączka sopockiej nocy", otwierająca czterodniowe wydarzenie, była raczej "letnia".

Imprezowy wujek oraz przebojowa ciotka, czyli Dorota Wellman i Marcin w roli prowadzących

Pierwszy dzień festiwalu poprowadzili Marcin Prokop i Dorota Wellman - w tym przypadku wszystko się zgadzało. Telewizyjne małżeństwo było chyba najlepszym aspektem poniedziałkowego koncertu. Wcielenie się w role imprezowego wujka i przebojowej ciotki stanowiło strzał w dziesiątkę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Paulina Krupińska o zmianach w "Dzień dobry TVN" i festiwalu w Sopocie

Odziana w czerwoną suknię do ziemi Dorota rzucała sarkastycznymi żartami i "wyłudzała" pieniądze od publiczności, zaznaczając przy tym składkowy charakter "domówki". Z kolei Marcin, jak zwykle, nie szczędził dwuznacznych sugestii, czarując kogo się da. Być może dla niektórych duet wypadł zbyt przaśnie, ale przynajmniej "było z jajem".

Największe gwiazdy Top of the Top Sopot Festival niczym nie zachwyciły

Jeśli chodzi o najważniejszy aspekt festiwalu, którym była część muzyczna, to jak można było się spodziewać: szału nie było. Co prawda pierwszego dnia były występy gorsze i lepsze. Ubiegłoroczny zwycięzca Bursztynowego Słowika, Kwiat Jabłoni, rozpoczął koncert w dobrym stylu, prezentując bajkowe piosenki, które z pewnością rozruszały publiczność. Jednak czar szybko prysł, gdy na scenę wkroczył Enej po bałkańsku.

Nie macie wrażenia, że gdy jakakolwiek stacja telewizyjna organizuje festiwal, wciska do repertuaru zespół wykreowany przez Polsat, który do znudzenia odśpiewuje te same radiowe piosenki? Tak też było tym razem - zwyczajna powtórka z ubiegłych lat. Podczas Top of the Top Sopot Festival nie popisał się również Robert Gawliński. Czapki z głów za występ na żywo, ale wobec tego fałszowania nie da się być obojętnym. Wilk wył niemiłosiernie...

Szansę na obronienie honoru polskiej sceny rockowej XX wieku miał Janusz Panasewicz i chyba mu się udało. Lady Pank porwał tłum, który popisał się znajomością kultowych tekstów. Wokalista zaśpiewał bezbłędnie, tylko że jego usta zdawały się być "niezsynchronizowane" z tym, co słyszeliśmy. Być może to kwestia techniczna, być może playback. Prawdę znają tylko nieliczni.

Artyści młodego pokolenia nadzieją festiwali? Sarsa, Bovska i Lanberry dały czadu

Pozytywnym zaskoczeniem okazały się artyści młodego pokolenia. Na wyróżnienie z pewnością zasługuje Sarsa, która razem z Kęmpińskim Kowalonkiem zapewniła powiew świeżości i dała świetne show, nie kryjąc przy tym emocji związanych ze scenicznym powrotem.

Sopot, tak bardzo mi było tęskno do was. Cześć! Jesteście tam czy nie? Cieszę się, że tu wracam! - zwróciła się do publiczności.

Podobne wrażenia można było także odnieść podczas występu Lanberry i Bovskiej. Piosenkarki stworzyły świetny duet, który tryskał energią, a dynamiczna choreografia była tego idealnym dopełnieniem. Niemniej niekwestionowaną gwiazdą wieczoru została Sylwia Grzeszczak, która urzekła swoim nieskazitelnym głosem. Krótko mówiąc, dziewczyny dały czadu.

Pierwszy dzień festiwalu w Sopocie był po prostu przeciętny

Skoro część artystyczna wypadła "tak sobie", to czy chociaż organizacja i kwestie techniczne były bez zarzutu? Choć pierwszego dnia festiwalu obyło się bez wpadek, to zdaniem niektórych problem stanowiło nagłośnienie. Występy nie brzmiały perfekcyjnie, co chyba nie jest cechą charakterystyczną dla "scenografii na światowym poziomie", którą tak szczycił się TVN.

Podsumowując, pierwszy dzień Top of the Top Sopot Festival 2024 nie był niczym nowym ani tym bardziej spektakularnym. "Gorączkę sopockiej nocy" można raczej uznać za przeciętną. Nieudane występy i osłuchane piosenki położyły się cieniem na nieprzeciętnych wykonach muzyków młodego pokolenia. Dotrwanie do końca umożliwili tylko rewelacyjni prowadzący. Zobaczymy, co przyniosą kolejne koncerty, oby było lepiej...

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(479)
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
geno
3 miesiące temu
Drażni mnie angielska nazwa festiwalu sopockiego. ,, Polacy nie gęsi i .... ,, Kto o tym pamięta !
Piesław
3 miesiące temu
Proste pytanie: Po co komukolwiek ten festiwal? Jedno przaśne Opole wystarczy. Dawno temu Sopot był maleńkim oknem na świat, ale dziś mamy kilka eventów na skalę europejską.
Eureka
3 miesiące temu
Nykiel i dłuuuuuugo nic
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
olka
3 miesiące temu
P Grzeszczak ma najlepszy głos wśród tych co występowały i tych co nie, kobieta pod każdym względem KLASA
Feliks
3 miesiące temu
Prób przed występem nie zrobili, nie słyszeli, jak to obecnie jest u Gawlińskiego z kondycją wokalną i słuchem muzycznym? Przecież ten chłop powinien sobie dać spokój ze śpiewaniem na żywo.
Asi
3 miesiące temu
Czy tylko ja mam takie wrazenie ze mlode pokolenie w poztaci sarsy, lanbery i rownie, faceci spiewaja z idiotyczna manierą zaciskania gardła na końcu frazy. Miauczą jak koty eęęłłl. Nie potrafią otworzyć gardła żeby wydobyć czysty dźwięk.. Bo nie mają głosu???
Lila
3 miesiące temu
Sarsa, Nykiel itd to są postaci z jakiś talent show, które tak naprawdę wcale nie potrafią śpiewać, to jest skandal że są na scenie w sopocie
Anna
3 miesiące temu
Poległ TVN.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (479)
Renata
2 miesiące temu
Szczytem obciachu było PLĄTANIE się Magdy Gessler po scenie. Nie był to ani taniec ani pokazowa rewia białej sukni, za grosz wdzięku, klapa. Poruszała się jakby wyganiała ze sceny jakieś DUCHY. Żenada do potęgi "n"
Gosc
3 miesiące temu
Kiedyś wpadłem w "sidła" rapu i też słuchałem Paktofoniki... Zdałem sobie sprawę jednak, że to zdecydowanie nie jest rodzaj muzyki jak i treści, która mi odpowiada... Ich twórczość zupełnie do mnie nie trafia. Zdaje się, że twórcy uważają się za kogoś kim nie są i nigdy nie będą. Sam utwór "Jestem bogiem" świadczy o tym, jak dużą pychą byli przepełnieni autorzy. Do tego problemy psychiczne i narkomania totalnie mnie od tego odrzuca. Zbierając plusy i minister, uważam, że Paktofonika przyniosła światu wielki minus... Przyniosła zniszczenie... Zdecydowanie odradzam - zwłaszcza młodym ludziom.
Senior
3 miesiące temu
Było mineło i git, pogderajcie sobie i dozo za rok i oby pogada też dopisała
Kibice
3 miesiące temu
Dla każdego coś miłego, trza było być tam a nie gderać teraz, zmień kanał i tyła
KRK
3 miesiące temu
Grzeszczak trudno zrozumieć o czym ona śpiewa i to jest koszmarne, muzyką można przykryć wszystko jak mawiał maestro Wodecki 😉
Jago
3 miesiące temu
Zrobili zabawę dla siebie emeryci stare ,ew czyjeś piosenki wypociny ,okropne,nie było co ani słuchać,ani ogladac
widz
3 miesiące temu
Jednym słowem- żenada! Ani klasy, ani głosu, ani polotu. Odgrzewane kotlety bez przyprawy. Gwiazdy i gwizdy.
Ciupas
3 miesiące temu
Taka Polwizja
Jaga
3 miesiące temu
Formuła tego festiwalu od lat do poprawki. Bursztynowy Słowik stracił na wartości, a szkoda. Prowadzący jacyś tacy bez polotu, no może jedynie Hładki był interesujący. Wellman zestrojona, że ktoś powinien za to odpowiedzieć karnie...
NAIRAM
3 miesiące temu
Proszę o zakaz występów KAYAH na TV
Rok
3 miesiące temu
Wspaniały Festiwal, wszyscy wykonawcy cudowni
gość
3 miesiące temu
No tak, takich mamy odbiorców którym podoba się żenujące disco polo w Polsacie.
PiSwyborca
3 miesiące temu
Najwazniejsze , ze festiwale organizowne przez Polsat pana Solorza-Zaka-Kroka sa wspaniale! Zwlaszcza te z Zenkiem Martyniukiem....
E.B.
3 miesiące temu
Fatalnie...najgorszy festiwal jaki w życiu widziałam. Bez głosów, dobrych wykonów...totalne dno. Szkoda pieniędzy i brak szacunku dla wspaniałych Wykonawców wcześniejszych festiwali. Kiedyś to były GŁOSY i muzyka. Teraz totalny szajs....1 zł. bym nie wydała, żeby tego posłuchać i być w Sopcie. Totalne dno !!!
...
Następna strona