Tori Spelling, córka słynnego producenta Aarona Spellinga, jako dziecko brylowała na salonach. Będąc jeszcze nastolatką, zaczęła wcielać się w postać Donny z kultowego serialu "Beverly Hills 90210". Tori pierwszy raz urodę "poprawiła" już w wieku 20 lat.
Szybko okazało się, że kolejne "ulepszenia" ciała dają Tori większy rozgłos niż nie najwyższych lotów role filmowe i serialowe. Samooceny celebrytki z pewnością nie polepszyło nieudane małżeństwo z Charliem Shanianem oraz burzliwy związek z seksoholikiem Deanem McDermottem, któremu była gwiazda "Beverly Hills 90210" na oczach widzów reality show "Tori & Dean" rodziła kolejne dzieci.
Ostatnio o aktorce znów zrobiło się głośno, ponownie za sprawą dużych ingerencji w wygląd. Nowe nieruchome oblicze 48-letniej Tori Spelling wywołało spore poruszenie w mediach. Internauci orzekli, że odmieniona aktorka zaczęła wyglądać jak Khloe Kardashian.
Zapytana o to przez portal "TMZ" była gwiazda "Beverly Hills, 90210" stwierdziła, że choć upodobnienie się do Kardashianki nie było zamierzone, czuje się "zaszczycona" takim porównaniem.
Jestem zaszczycona, że mogę usłyszeć taki komplement. Khloe jest śliczna - stwierdziła
Tori nie ujawnia, jakie zabiegi i operacje kryją się za jej nową twarzą, ale specjaliści od medycyny estetycznej podejrzewają, że były to najprawdopodobniej: lifting brwi (uniesienie brwi) lub plastyka powiek, powiększenie ust (tzw. bullhorn lip lift), wypełniacz w policzkach oraz lifting twarzy. Gładsza skóra wskazuje na serie zabiegów laserami.
Zdaniem ekspertów modne w Hollywood zabiegi, które upodobniły ją do innej gwiazdy, mogły kosztować Tori w sumie ponad 100 tysięcy dolarów (czyli ponad 385 tys. zł).
Udana metamorfoza?