O Paulinie Smaszcz jest od pewnego czasu zdecydowanie ciszej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wszystko wskazuje jednak na to, że niebawem była żona Macieja Kurzajewskiego znów będzie mogła liczyć na wzmożone zainteresowanie. A to za sprawą programu "Królowa przetrwania", w którym prawdopodobnie wkrótce ją zobaczymy.
Zobacz: TYLKO NA PUDELKU: Znamy uczestniczki kolejnej edycji "Królowej przetrwania"! Można się zdziwić
Na razie jednak wiemy o Pauline Smaszcz tyle, ile pokazuje w swoich social mediach. 51-latka regularnie opowiada tam o swojej codzienności i przeciwnościach losu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz relacjonuje pożar w Poznaniu. Poszła na miejsce zdarzenia
W niedzielę "kobieta petarda" postanowiła zabrać głos na temat głośnego pożaru, który miał miejsce w nocy w jednej z kamienic w Poznaniu. Okazuje się, że miejsce jest bliskie sercu Pauliny.
W nocy nastąpił wybuch przy ul.Kraszewskiego na poznańskich Jeżycach. Jako mieszkańcy, sąsiedzi, znajomi jesteśmy zmobilizowani, by pomóc wszystkim, którzy tej pomocy potrzebują i jeszcze długo będą jej potrzebowali. Podziękowania dla sprawnych działań policji i strażaków. Wciąż trwają poszukiwania jednego ze strażaków. Wszyscy mamy nadzieję, że przeżyje - pisze w najnowszym poście na Instagramie.
Paulina Smaszcz opowiada o kamienicy, w której doszło do pożaru
Smaszcz opublikowała nagranie, w którym opowiada o okolicy.
Dopiero co nagrywałam Wam się, jak wspaniałe są te moje hipsterskie Jeżyce. (...) Na moim live mogliście oglądać transmisję z bardzo kultowego miejsca przy ulicy Kraszewskiego - nazywa się Święty. Niestety, już tego bistro nie ma. Cała kamienica i kamienice obok zostały uszkodzone. Wybuch w nocy był naprawdę niesamowity i bardzo odczuwalny - mówi smutno.
Pożar w Poznaniu gasiło aż 30 zastępów straży pożarnej. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, a dwóch było poszukiwanych. Około południa premier Donald Tusk poinformował, że dwaj strażacy nie żyją.