"Kariera" Daniela Martyniuka w show biznesie rozpoczęła się na początku 2019 roku, kiedy tuż przed sylwestrem nie chciał ponoć wpuścić ciężarnej żony do domu, a wezwana na miejsce policja znalazła przy nim marihuanę. Od tamtej pory syn Zenka Martyniuka staje na głowie, by jego nazwisko wciąż pojawiało się na afiszach, dopuszczając się coraz to bardziej haniebnych sposobów, żeby zwrócić na siebie uwagę mediów.
Nie da się nie zauważyć, że 31-latek ma teraz bardzo dużo wolnego czasu. Skazany wyrokiem sądu na prace społeczne syn Zenka czeka na termin ich rozpoczęcia, napawając się wolnością i totalnym brakiem obowiązków. Świadomy tego, że zasądzone na byłą żonę i córkę alimenty zostaną pokryte z kieszeni ojca, Daniel oddaje się przyjemnym rozrywkom, spośród których na czoło wysuwają się konsumpcja napojów wyskokowych, oglądanie Netfliksa i planowanie muzycznej przyszłości swej córki.
W sobotę jeden z najpopularniejszych polskich patocelebrytów postanowił zadbać nieco o swój wizerunek i zrobił sobie "beauty day". Najpierw Martyniuk junior wybrał się do fryzjera, gdzie odświeżył uczesanie, z dumą prezentując na Instagramie efekty pracy fryzjera. Po wizycie w salonie Daniel udał się na ulicę Wilczą w Warszawie, gdzie spotkał się z byłymi uczestnikami programu Królowe życia, Gabrielem Sewerynem i Rafałem Grabiasem w ich atelier (zaproszenie Martyniuka do salonu oraztarget="_blank"> niedawna awantura pod jednym z naszych postów z Dagmarą Kaźmierską świadczą o tym, że projektanci nie cofną się przed niczym, żeby o nich mówiono). Tam syn Zenka odebrał "twarzową" kurtkę z barwami Jamajki, po czym zrobił sobie z kolegami kilka pamiątkowych zdjęć w lustrze.
Dzięki za super kurteczkę z akcentami reggae - napisał Daniel.
Myślicie, że Daniel Martyniuk zrobi byłym "Królowym życia" dobrą reklamę?