Program Azja Express bez wątpienia był dobrą inwestycją dla TVN-u i kilku celebrytek. Zdobył sporą oglądalność i zapewnił promocję gwiazdom stacji. Dzięki reality show w show biznesie pojawił się nowy twór - "trojaczki". Na planie Azja Express Agnieszka Woźniak-Starak, Małgorzata Rozenek-Majdan i Hania Lis zostały "przyjaciółkami". Teraz chętnie o tym opowiadają. Ostatnio w Dzień Dobry TVN tak emocjonowały się swoją znajomością:
Poznałam Małgosię przez telefon. Byłam strasznie rozłożona psychicznie perspektywą, że przez miesiąc nie będę widzieć swoich dzieci. Więc pomyślałam, że jest druga taka ofiara, Rozenek, to zadzwonię, żeby zapytać, jak perfekcyjnie poradzić sobie z rozłąką. Ta rozmowa trwała 2 i pół godziny, jak spotkałyśmy się na lotnisku wydawało mi się, że się znamy - wspominała Hanna Lis.
Zawsze spodziewałam się, że Hanka jest bardzo równą babką. Kocham kobiety, które zajmują się polityką. Darzę je wielką sympatią. Czasem łapiesz z kimś podobną energię, przelot, możemy gadać o głupotach i poważnych sprawach, lecą godziny i się nie nudzimy - dodała Agnieszka Szulim.
Zakiełkował właśnie w tym momencie pomysł, żeby nagrać coś razem - podsumowała Małgorzata Rozenek.
Zobacz też: "Trojaczki" kpią z Renulki: "To był program, który zbliżył uczestników. NO, OPRÓCZ JEDNEJ OSOBY..."
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news