Najgłośniejszym wydarzeniem towarzyszącym tegorocznej paradzie wojskowej Trooping the Colour bez wątpienia było pierwsze publiczne wystąpienie księżnej Kate od momentu ujawnienia informacji o chorobie nowotworowej. Członkini najpopularniejszej na świecie rodziny królewskiej dołączyła po kilku miesiącach do swoich najbliższych, pozdrawiając Brytyjczyków z balkonu Pałacu Buckingham, gdzie z uwagą śledzili m.in. podniebny pokaz w wykonaniu Królewskich Sił Powietrznych. Wyjątek stanowił oczywiście najmłodszy z royalsów, który miał kompletnie w nosie to, co dzieje się dookoła niego.
Dzisiejsza uroczystość uświetniająca urodziny panującego króla przejdzie do historii z jeszcze jednego powodu. Przed oficjalnym rozpoczęciem obchodów mężczyzna pełniący rolę wartownika zszokował swoim zachowaniem. Brytyjskie media rozpisują się na temat jego odważnego aktu miłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strażnik królewski oświadczył się przed pałacem Buckingham
Pewien uczestnik parady przekazał redakcji dziennika "Daily Mail" nagranie przedstawiające pełną czułości scenę z udziałem jednego z grona 1250 gwardzistów. W tych wyjątkowych okolicznościach mężczyzna zapytał swoją ukochaną, czy zostanie jego żoną. Jej reakcja wskazywała na jednoznaczną odpowiedź.
O mój Boże! - wykrzyknęła entuzjastycznie, bez zastanowienia zakładając pierścionek zaręczynowy na palec.
Tuż po soczystym pocałunku, niestety, musieli się tymczasowo rozstać. Strażnik zażartował, że "król będzie na niego czekać", w związku z czym natychmiast oddalił się w kierunku Pałacu Buckingham. Stojący w pobliżu funkcjonariusze policji oklaskiwali nowo zaręczoną parę, a część gapiów składała gratulacje.