Jeszcze kilka lat temu Ben Affleck cieszył się wśród opinii publicznej krystalicznie czystym wizerunkiem idealnego męża i troskliwego ojca, któremu z powodzeniem udaje się łączyć karierę popularnego gwiazdora z tacierzyństwem. Do czasu. Dziś w całym Hollywood trąbi się głównie o problemie 47-latka z alkoholem, w wyniku którego Affleck miał dopuścić się zdrady na Jennifer Garner, rozbić swoją rodzinę i mocno nadszarpnąć swój wizerunek.
Wygląda na to, że aktorowi w końcu aktorowi po przejściach w końcu powoli udaje się wyjść na prostą. Amerykanin od jakiegoś czasu próbuje naprawić swoją relację z byłą żoną i dziećmi, przyznając w jednym z wywiadów, że rozpad małżeństwa z Garner był "największym błędem jego życia". Słowa Bena zdaje się potwierdzać fakt, że kilka dni temu przeszedł on załamanie nerwowe na planie filmu, gdzie wciela się w rolę mężczyzny zmagającego się z uzależnieniem i przechodzącego przez trudny rozwód - czyli problemami, z którymi sam może się utożsamiać. Affleck miał się załamać w trakcie odgrywania sceny, gdy godzi się z małżonką...
Tymczasem każdą wolną chwilę od grania w filmie i terapii Affleck stara się poświęcić dzieciom, w czym wspiera go była ukochana. W czwartek paparazzi udało się uwiecznić, jak laureat dwóch Oscarów odbiera wraz z matką swoich dzieci 8-letniego Samuela z przyjęcia urodzinowego w Los Angeles. Trzeba przyznać, że patrząc na najnowsze zdjęcia gwiazdora można odnieść wrażenie, że nie widzi on świata poza Jennifer.
Myślicie, że są jakieś szanse, żeby Ben Affleck i Jennifer Garner do siebie wrócili?