Donald Trump od kilku miesięcy walczy o to, żeby Partia Republikańska wybrała go na swojego kandydata na prezydenta. Robi to w dość oryginalny sposób. Twierdząc na przykład, że "Meksykanie to przestępcy". Przypomnijmy: Donald Trump: "Meksykanie to GWAŁCICIELE".
Trump nazywał kobiety "grubymi świniami, psami, niechlujami i odrażającymi zwierzętami". A kiedy dziennikarka Fox News zapytała go, dlaczego Amerykanie mieliby wybrać na prezydenta kogoś takiego jak on, zasugerował, że kobieta przechodzi menstruację. - Widzicie, krew wypływała jej z oczu, krew wypływała z niej wszędzie - powiedział Trump.
Ostatnio postanowił pójść na "wojnę" z New York Timesem. W dzienniku był artykuł zatytułowany: "Mężczyzna z tupecikiem". Trump postanowił zareagować na tę publikację na jednym ze spotkań ze swoimi zwolennikami.
- Nie noszę tupecika. To moje włosy. Przysięgam! Chodź tu. Czy są moje? Przyjrzyj się - kazał zawołanej z publiczności kobiecie. Kiedy ta oznajmiła, że włosy Trumpa należą do niego, miliarder stwierdził: Ktoś ma bardzo sympatyczną żonę.
Amerykanie wybiorą go na prezydenta?
Źródło: CNN Newsource/x-news