Tomasz Komenda został zatrzymany w 2000 roku, kiedy miał zaledwie 23 lata. Oskarżono go wówczas o gwałt i zabójstwo nastolatki, które miało miejsce w Miłoszycach. Choć był niewinny, cztery lata po aresztowaniu, w 2004 roku, skazano go na 25 lat więzienia. Dopiero w 2018 roku udało się dowieść prawdy i Komenda został uwolniony. Po opuszczeniu aresztu otrzymał niemal 13 milionów złotych odszkodowania od Skarbu Państwa. Pomimo wielu trudności, starał się żyć normalnie, jednak w lutym 2024 roku zmarł z powodu nowotworu.
Niedawno rozpoczął się proces sądowy dotyczący spadku po Tomaszu Komendzie. Sprawą zajmuje się obecnie sąd we Wrocławiu. Co ciekawe, wniosek został złożony 8 marca 2024 roku, a więc zaledwie 10 dni po pogrzebie Komendy. 16 października odbyła się pierwsza rozprawa.
W Sądzie Rejonowym dla Wrocławia-Śródmieścia toczy się postępowanie o nabycie spadku po zmarłym Tomaszu K. Postępowanie jest w toku, pierwsza rozprawa odbyła się w dniu 16 października, kolejny termin jest przewidziany na dzień 29 listopada. Z chwilą zakończenia postępowania, stronom będzie przysługiwała apelacja do sądu II instancji, tj. do Sądu Okręgowego we Wrocławiu - poinformował "Fakt" Sąd Rejonowy we Wrocławiu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trwa sądowa batalia o miliony Tomasza Komendy
Podczas rozprawy na sali sądowej stawili się zarówno brat Tomasza Komendy, Gerard, jak i Anna Walter, która była przedstawicielką 3-letniego Filipa, syna zmarłego mężczyzny. Adwokat specjalizujący się w sprawach dziedziczenia, Jakub Placek, w rozmowie z "Faktem" zaznaczył, że aby można było wszcząć postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku, konieczne jest posiadanie interesu prawnego.
Najwyraźniej pan Gerard taki interes ma, bo nie dziedziczyłby majątku po bracie w wyniku dziedziczenia ustawowego. Gdyby nie było testamentu, wszystko dostałby syn Tomasza Komendy - powiedział adwokat.
Kto otrzyma spadek po Tomaszu Komendzie? Adwokat komentuje
Choć nie jest pewne, czy Tomasz Komenda sporządził testament i co w nim zawarł, w mediach coraz częściej pojawiają się spekulacje na ten temat. Obecność brata zmarłego na pierwszej rozprawie może sugerować, że 46-latek mógł uwzględnić w testamencie nie tylko syna. W sytuacji, gdyby Komenda przepisał cały swój majątek na brata, jego syn ma prawo do ubiegania się o zachowek w wysokości 2/3 wartości spadku. Spekuluje się także, że reprezentująca Filipa Komendę Anna Walter może walczyć nawet o całość wartości spadku. Według ustaleń "Faktu" nadchodząca rozprawa może służyć unieważnieniu testamentu lub potwierdzeniu istnienia innych zapisów dotyczących majątku.
Jest również możliwe, że w tej sprawie zostanie zasięgnięta opinia biegłych. Jak zaznacza rozmówca "Faktu", podobna procedura miała miejsce w procesie spadkowym po Krzysztofie Krawczyku. Taka opinia może okazać się niezbędna do rozwiania wszelkich wątpliwości dotyczących testamentu. Istnieje również szansa, że przed zakończeniem procesu strony zdecydują się na porozumienie. Tabloid przekazał, że w takim przypadku mogłoby to oznaczać przyznanie zachowku małoletniemu Filipowi Komendzie, podczas gdy pozostała część majątku trafiłaby do Gerarda Komendy, jeśli testament potwierdzi jego udział.
ZOBACZ TEŻ: Agata Kulesza po śmierci Tomasza Komendy zadzwoniła do jego matki. Mówi, o czym rozmawiały