Od niedzielnego poranka w mediach aż huczy o tym, co w sobotni wieczór zdecydowała się opisać Anna Wendzikowska. Była już prezenterka TVN w brutalnych słowach odmalowała czasy pracy w stacji, wyznając między innymi, że zmagała się z depresją, miała myśli samobójcze, a fakt, że jest DDA, utrudniał wyjście na prostą.
Anna Wendzikowska doczekała się odpowiedzi od stacji. Nie wystosowano jednak żadnego oficjalnego oświadczenia, a zdecydowano się na... zostawienie komentarza pod głośnym postem prezenterki. Trzeba przyznać, że to dość lakoniczna forma odpowiedzi.
Aniu, Twój wpis poruszył bardzo wiele osób - czytamy. W redakcji DDTVN zdarzały się niestety zachowania, które nie powinny były mieć miejsca w dobrze zarządzanej, przyjaznej firmie, jaką chcemy, żeby był TVN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do komentarza dodano właściwie tylko dwa inne zdania. TVN podkreśla, że w organizacji wprowadzono "sporo zmian", a sytuacje, które zgłosiła Wendzikowska, "nie powinny były nigdy się zdarzyć".
Po otrzymaniu Twojego listu wprowadziliśmy sporo zmian organizacyjnych i personalnych. Przytoczone przez Ciebie sytuacje nie powinny były się nigdy zdarzyć i zrobimy wszystko, żeby się nie powtórzyły - brzmi komentarz.
Wystarczający? Przypomnijmy, że od rana Anna Wendzikowska doczekała się wyrazów współczucia także ze strony kolegów i koleżanek ze stacji. Głos zabrali między innymi Agnieszka Woźniak-Starak i Mateusz Hładki: Agnieszka Woźniak-Starak wspiera Annę Wendzikowską po wyznaniu o mobbingu w TVN: "Zawsze będę wdzięczna za TEGO MAILA"